W fabrykach PlayStation 3 zgasły już ostatnie światła

W marcu Paweł pisał Wam o tym, że Sony prawdopodobnie planuje zakończyć produkcję PlayStation 3. Ich dziesięcioletni plan, absurdalny jeszcze w 2006 roku, został przecież wypełniony. PS3 (jak zresztą i Xbox 360) gościło w naszych salonach bardzo długo - na tyle, by pecetowcy słusznie zarzucali tej generacji spowolnienie rozwoju całej branży. Niemniej wystarczyło mieć poprzednią konsolkę japońskiego giganta do samego końca, by wiedzieć - opłacało się. Najlepsze, legendarne produkcje dostaliśmy przecież dopiero w drugiej połowie jej życia. Światło zgasił, jak i poprzednim razem, Atlus swoją Personą 5. To powinno być kropką. I to było kropką.

Japonia zakończyła produkcję PlayStation 3, jak donoszą krzaczki z oficjalnej strony marki. Pod ostatnim modelem konsoli, CECH-4300C, tym z 500-gigabajtowym dyskiem, znajdziecie dopisek "ended". Po cichu, bez fajerwerków. Jak przystało na strudzonego weterana.

Teraz do tego wyniku zmierza PS4. Firma potwierdziła, że rozesłała już 60 milionów konsol do sklepów na całym świecie. Plan na bieżący rok fiskalny zakłada kolejne osiemnaście. Obecny sprzęt powinien z kablem w wentylatorze pobić poprzednika.

Choć w tym roku poczuje nareszcie na karku oddech konkurencji. Project Scorpio zapowiada się na bardziej "sensowną" "półgenerację" niż PlayStation 4 Pro. Na wszystkich rynkach fantastyczne wyniki zalicza także Nintendo ze swoich Switchem, który w najbliższej przyszłości ma szansę przekonać kilku istotnych wydawców. A gdzieś na horyzoncie majaczy przecież już następna generacja. Nie wydaje mi się, byśmy zaliczyli 2018 rok bez choćby jednej bomby w stylu "przyszłość nadchodzi".

Tymczasem warto po pracy przechylić jakiegoś radlerka za nasze zasłużone PS3. The Last of Us, God of War III, seria Uncharted, Demon's Souls, Heavy Rain, Ni No Kuni, Killzone 2, Yakuza 5, Infamous, Resistance, Ratchet & Clank, Metal Gear Solid 4 - to do dziś pozycje, które ogrywa się z wypiekami na twarzy.

Adam Piechota