Ubisoft twierdzi, że The Division 2 jest najpopularniejszą jak dotąd grą 2019 roku
A pamiętacie, jak sprzedawała się na początku?
Według raportu finansowego francuskiego giganta The Division 2 - jedna z niewielu ostatnich gier-usług, które delikatnie mnie uzależniły - jest „największym hitem branży od początku roku”, czyli najlepiej zarabiającym tytułem wydanym po 1 stycznia 2019 roku. Co jest zaskakujące przede wszystkim dla pamiętających początkowe rozczarowanie wydawcy, za to dosyć sensowne, gdy dłużej nad tym podumać. Po pierwsze - rozchodzi się najszybciej na pecetach, a „słabe wyniki”, o których czytaliśmy, dotyczyły głównie wersji konsolowych. Po drugie mnóstwo osób płaci za karnet na dodatki, co nie pozostaje bez znaczenia w epitecie „największy hit”. Chodzi głównie o wygenerowaną kasę, a nie liczbę pudełek.
Niemniej jeśli „największy hit roku” brzmi zaskakująco, wystarczy przeanalizować wszystko, co w tym roku wydano. Przeboje ostatnich siedmiu miesięcy to Resident Evil 2 (horror, co od razu zawęża publiczność), Mortal Kombat 11 (analogicznie, bijatyka), Days Gone (na wyłączność) Kingdom Hearts III (japońszczyzna), Super Mario Maker 2 (na wyłączność), Sekiro (poziom trudności)… Rozumiecie już? Division w rzeczy samej jest najbardziej przyjazną dużą produkcją. Przynajmniej do premiery Call of Duty. Ewentualnie Pokemonów.
Ale prawda - The Division 2 nie jest złe, solidnie uzależnia, dostarcza masę fajnego strzelania, a deweloper trzyma mocno sztamę ze społecznością. Mnie jakoś nie dziwi, że jest aż takim hitem.