Theme Park DS - recenzja

Theme Park DS - recenzja

Theme Park DS - recenzja
marcindmjqtx
17.09.2007 07:51, aktualizacja: 30.12.2015 14:13

Theme Park to jedna z tych gier, w które wielu z nas w dawnych czasach zagrywało się na PCetach, Amigach i innego rodzaju archaicznych sprzętach. Ostatnimi czasy nastąpił na przenośną konsolkę Nintendo wysyp tego typu tytułów - mniej lub bardziej odświeżonych konwersji, rozbudowanych gier strategiczno/ekonomicznych, których geneza sięga niejednokrotnie poprzedniej dekady. Wystarczy tutaj wymienić takie hity z zamierzchłych lat, jak The Settlers, Sim City, Anno, czy też właśnie Theme Park. DS okazał się sprzętem idealnym dla tego typu gier.

Czym jest Theme Park? To czysto ekonomiczna gra, w której jako właściciel wesołego miasteczka musimy przekształcić swój biznes w światową potęgę. Standardowo zaczynamy od niczego, dysponujemy kawałkiem ziemi, ograniczonymi funduszami i nie mamy żadnego pojęcia o tym co należy robić, aby osiągnąć sukces (czyli podobnie jak w życiu).

Gra rozpoczyna się od doskonałego samouczka. Jego ukończenie jest niezbędne do tego aby opanować ten całkiem przyzwoicie rozbudowany tytuł. Oczywiście jako wieloletni, „wszystkowiedzący” gracz początkowo go pominąłem, żyjąc w mylnym przekonaniu, że ten etap zabawy przeznaczony jest dla niedzielnych graczy. Efekt? W kilkanaście minut byłem bankrutem. Kolejne próby zakończyły się dokładnie tak samo Uświadamiając sobie, że gra na DS'a może jednak być dla mnie zbyt skomplikowana, rozpocząłem zabawę od nowa, tym razem pokornie wysłuchując dokładnie tego, co ma mi do przekazania konsolowy instruktor.

W Theme Park mamy do wyboru 4 doradców, którzy pomogą nam opanować to, co dzieje się na ekranie (a dzieje się naprawdę sporo). Podpowiedzą oni, czy coś jest zbyt drogie/tanie; że jakiś średnio rozgarnięty dzieciak zablokował na karuzeli; że bilety do parku mają cenę, która doprowadzi nas do bankructwa; że dana atrakcja to już w zasadzie zabytek i czas zapomnieć o sentymentach i wybudować w jej miejsce coś co przynosi realny zysk itd. Każdy doradca ma inny styl, aczkolwiek różnice między nimi są natury kosmetycznej (inaczej wysławia się dziadek, a inaczej kilkunastoletnie dziewczę, chociaż sens i cel ich wypowiedzi jest taki sam). Cały ogrom pracy musimy wykonać jednak sami. Rozpoczynamy od zbudowania dróg i podstawowych budynków, zarówno tych służących do zabawy, jak i do usług towarzyszących (jedzenie, pamiątki itp.). Warto zaznaczyć, że w grze ekonomicznej chodzi przede wszystkim o zysk, przy czym znaczna część tego zysku generowana jest właśnie przez usługi towarzyszące. Cena biletu do wesołego miasteczka umożliwia korzystanie z wszelkiego typu miejscówek rozrywkowych, dlatego też trzeba pamiętać, aby zwiększać ją wraz z rozwojem i udostępnianiem kolejnych atrakcji. O tym doskonale przypomni nam doradca, który jednak daje nam tylko ogólną podpowiedź, bo cenę musimy precyzyjnie ustalić sami. Jeżeli przesadzimy, to mniej ludzi zacznie nas odwiedzać, jeśli cena będzie zbyt niska - niewiele zarobimy. Minusem Theme Park jest właśnie to, że o wszystko musimy się martwić i praktycznie wszystko trzeba robić własnoręcznie. Prosty przykład dotyczący naszego personelu; sprzątacze zbierają śmieci samoczynnie, ale czasem wszyscy przemieszczają się w jedno miejsce naszego miasteczka, podczas gdy w innej tony śmieci zalegają na spacerowych alejkach i trzeba ich ręcznie ponownie umieszczać na właściwych torach. Podobnie jest z innymi pracownikami. Technicy tylko czasami w porę zwracają uwagę, iż jakaś karuzela za moment się zawali. Przez cały czas trzeba monitorować wszystko samemu. Nie ma przy tym znaczenia, ilu techników zatrudnimy. Jest to zdecydowanie jedna z wad gry, bo nawet zatrudnienie pracowników w nadmiarze nie pozwala nam całkowicie zrezygnować z kontroli stanu technicznego poszczególnych obiektów. A te mają to do siebie, że dosyć szybko się zużywają i nie naprawione - zamieniają się w kupę gruzu. Z czasem, kiedy nasze wesołe miasteczko jest już sporych rozmiarów, pilnowanie wszystkiego jest bardzo uciążliwe i wymaga sporych zdolności manualnych.

Oczywiście personel musimy zatrudnić samodzielnie. Z czasem liczba zatrudnionych zwiększa się, ale trzeba uważać aby nie przedobrzyć z ilością pracowników, ponieważ jak powszechnie wiadomo, każdy z nich to koszty, a koszty to mniejszy zysk. Do zatrudnienia mamy nie tylko w/w techników czy personel sprzątający, ale także ochroniarzy, różnego rodzaju maskotki, siłaczy itp. Każdemu pracownikowi możemy indywidualnie ustalić wynagrodzenie, jednakże nie zauważyłem aby zwiększało to w znaczącym stopniu jego wydajność.

Do naszej dyspozycji prócz licznych karuzel, labiryntów, kolejek, diabelskich młynów, oddano także sporą gamę obiektów towarzyszących, o których wspominałem już powyżej. To na nich głównie zarabiamy tak ukochane przez każdego pieniążki. Mamy do wyboru wszelkiego rodzaju fast foody, restauracje, strzelnice, sklepy z pamiątkami, prezentami itp. W każdym z nich możemy ręcznie ustawić praktycznie wszystko, poczynając od ceny napoju, ilości soli dodawanej do frytek, po prawdopodobieństwo wygrania na loterii. Im wyższy poziom trudności tym więcej jest możliwości do wyboru. Jednakże w moim odczuciu natłok opcji sprawia, że gra staje się zbyt skomplikowana jak na tytuł przeznaczony na konsolkę przenośną. Nawet podstawowy stopień trudności oferuje tak wiele atrakcji, że zbudowanie solidnego parku zajmuje kilka godzin. Na wyższych poziomach nie tylko musimy dbać o każdy nawet najdrobniejszy detal, ale zajmować się także np. wejściem naszej firmy na giełdę czy też prowadzeniem różnego rodzaju badań nad nowymi technologiami (normalnie z czasem po prostu dostajemy nowe „zabawki”). Prócz tego dysponujemy także całą gamą różnego rodzaju obiektów ozdobnych min. kolorowych płotków, drzewek (naprawdę spory wybór), kwiatków, oczek wodnych itp., które sprawią, że przyjemniej będzie nam się oglądało rosnące w oczach miasteczko.

Do tego, aby jeszcze bardziej skomplikować ten i tak już rozbudowany tytuł, oddano w nasze ręce także aspekt społeczno-psychologiczny. Mianowicie musimy bacznie obserwować poziom (nie)zadowolenia naszych gości. Nie da sie zadowolić wszystkich ale trzeba zbudować taki park, który zapewni pozytywne odczucia przynajmniej większości odwiedzających. Przekaz jest tutaj prosty i oczywisty, ponieważ wprost pokazane jest (w procentach) ilu odwiedzających jest głodnych, spragnionych, znudzonych. Receptą na ich problemy jest tworzenie odpowiednich atrakcji (dla głodnych miejsca gdzie mogą coś zjeść itp.). Osiągnięcie odpowiedniego poziomu zadowolenia gości jest konieczne do tego, aby odnieść sukces

Gra składa się z kampanii, która sprowadza się do tworzenia wesołego miasteczka w różnych regionach naszego globu. Każda lokacja cechuje się odrębnymi uwarunkowaniami, tj. podatkami, zamożnością społeczeństwa itp., które to cechy mają znaczący wpływ na nasz biznes. Oczywistym jest, że w kraju gdzie są niskie podatki i bogaci obywatele, interes będzie rozwijał się znacznie lepiej niż w kraju, gdzie ludzie są biedni, a opodatkowanie wysokie. Czasem w niektórych krajach mamy do czynienia z różnego rodzaju bonusami, np. przez pierwsze trzy lata nie płacimy podatków, czy też po pewnym czasie daje się nam możliwość wykupienia na własność gruntu, przez co zostajemy zwolnieni z konieczności płacenia od niego podatku.

W momencie kiedy osiągniemy określone założenia, tj. stan naszego konta będzie powyżej wyznaczonej kwoty oraz wartość wesołego miasteczka przekroczy ustalony pułap, uzyskujemy możliwość sprzedania naszego przedsiębiorstwa i przenosimy się do innego kraju, gdzie wszystko zaczyna się od początku. Z czasem staje się to dosyć monotonne, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, iż udostępnione nam obiekty (karuzele, bary, sklepy) są w każdym kraju takie same. Owszem, istnieje kilka typowych dla poszczególnych krajów miejscówek, jednakże są one raczej wyjątkiem, który nie ma większego wpływu na rozgrywkę. Pomimo objawiającej się z czasem monotonii, gra strasznie wciąga i nie można oderwać się od ekranu, a powiedzenie „jeszcze tylko jedna karuzela” będziemy powtarzać kilkanaście razy doprowadzając do złości osoby z naszego najbliższego otoczenia.

Sterowanie sprawdza się tutaj idealnie, stylus i dotykowy ekran doskonale nadaje się do tego typu gier. Oprawa graficzna niczym szczególnym się nie wyróżnia. Trzeba jednak zaznaczyć, że wszystko jest bardzo czytelne, detale dostrzegamy już na pierwszy rzut oka, a sama gra nie zwalnia ani na chwilę. Muzyka po pewnym czasie może być irytująca, zwłaszcza gdy w kolejnym roku fiskalnym (czasem prowadzimy dane miasteczko przez kilkanaście lat lub nawet więcej!) ciągle słyszymy te same motywy.

Reasumując, Theme Park na DS'a to doskonała pozycją dla każdego kto ma w sobie ekonomiczne zacięcie i trochę cierpliwości. Przyzwoita oprawa w połączeniu z wysoką grywalnością sprawia, że dostajemy grę bardzo dobrą, przy której możemy miło spędzić wiele deszczowych (albo słonecznych jeśli ktoś nie lubi słońca) dni. Dodatkowo warto zaznaczyć, że gry tego typu nigdy się nie kończą toteż replayabilty Theme Park jest ogromne. Wydane na ten tytuł pieniądze na pewno nie będą zmarnowane.

Przemysław Sołtysiak

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
skate - recenzja
skate - recenzja
marcindmjqtx
SSX - recenzja
SSX - recenzja
marcindmjqtx
Komentarze (0)