Szybkie wrażenia z czegoś na kształt dema Gran Turismo 5
Dzisiejszy dzień stał pod znakiem dyskusji dotyczącej "prawie" dema Gran Turismo 5. Ja spisałem na szybko swoje wrażenia i dołączam się jednocześnie do pochwał (odnośnie modelu jazdy) i narzekań (głównie na grafikę).
18.12.2009 | aktual.: 11.01.2016 17:45
Zacznijmy od krótkiej dyskusji na temat tego, czym tak naprawdę jest to demo. Tak, jak pisałem już wcześniej - dla mnie nie do końca jest to wersja demonstracyjna gry i zapewne taka pojawi się w późniejszym czasie w PS Store. Zresztą samo Sony niespecjalnie chciało deklarować, że jest to demo Gran Turismo 5, a pisało jedynie, że jest to na podstawie silnika fizyki z GT5.
Natomiast po odpaleniu samego ściągniętego pliku wita nas napis, który sugerowałby, że jest to jednak demo gry. No i jest to demo, ale demo, które pozwala przetestować nowy model jazdy i pobawić się troszkę czasówkami, a nie pokazuje końcowej grafiki, sztucznej inteligencji i ciekawych tras, bo przecież już te z GT5: Prologue wyglądały w zasadzie lepiej.
Zostawiając te dywagacje za sobą możemy przejść do samej rozgrywki i modelu jazdy, bo to ten najwidoczniej zmienił się względem Prologu. Moim zdaniem wykonano całkiem duży krok w dobrym kierunku. Dużo lepiej czujemy samochód, możemy dokładnie określić moment, w którym tracimy przyczepność i odpowiednio reagować w poślizgu. Wydaje mi się również, że dużo lepiej czujemy wagę auta, które na pewno nie jest już sunącym kartonem.
Podobnie zauważalne są poprawki w kwestii kolizji. W GT5P mieliśmy efekt bańki mydlanej i dosyć nienaturalne odbicia, a tutaj wygląda to dość realnie i daje spodziewane efekty. To daje spore nadzieje, że będzie to również dobrze działać w pełnej wersji gry, gdzie będą już zaimplementowane zniszczenia (w tym time trialu ich brakuje).
Kolejna pozytywna rzecz to model auta i odbicia na lakierze. Już w GT5P wszystko to było pierwsza klasa z drobnymi błędami, ale teraz naprawdę trudno się do czegoś przyczepić. Fura wygląda rewelacyjnie i nawet w widoku z kokpitu ma podbite AA. Niestety nadal nie poprawiono poszarpanych cieni wewnątrz auta, ale jest to jedyna większa wada jaką widzę. Podsumowując śmiem twierdzić, że fura wygląda lepiej niż w Forzy Motorsport 3 niezależnie od widoku, ale jak wiemy w tym panowie z Polyphony są mistrzami.
Troszkę gorzej idzie im natomiast z trasami. Tutaj wypadli naprawdę tragicznie i możliwe, że to na potrzeby konkursu i zmniejszenia wielkości czy z innych powodów, ale nie zmienia to faktu, że Indianapolis Motor Speedway wygląda gorzej niż trasy z GT5: Prologue. W zasadzie na plus jedynie jest fakt, że na samej trasie jest więcej obiektów, ale tragiczne i płaskie tekstury oraz brak dodatkowych efektów dają wrażenie jakbyśmy wrócili do ery GT HD niestety. Ach, no i nie odmówię sobie pochwalenia drzewek 2D, które stały się już maskotką serii, bo od czasu PSOne Polyphony nie opracowało lepszych modeli.
Na koniec dodam, że dużo lepiej jest w kwestii udźwiękowienia, a dokładnie pisków opon, które już tak nie drażnią, chociaż wciąż nie są doskonałe. Lepiej brzmi również sam samochód.
Mała uwaga odnośnie sterowania: jeżdżenie na padzie bardzo kiepsko oddaje model jazdy. Sterując kontrolerem czujemy jak auto szarpie i ruchy nie są płynne, zdecydowanie GT jest dopasowane pod kierownicę. Zresztą najlepsze wyniki w rankingach uzyskują gracze jeżdżąc tylko na kierownicy.
Beniamin Durski