Szczegóły mechaniki Krwi i Wina oraz prorok Lebioda - wywiad z Marcinem Janiszewskim, projektantem rozgrywki
Czy Krew i Wino to na pewno ostatni dodatek do Wiedźmina 3? Jak zmienił się rynsztunek wiedźmiński? I czym są znaczniki na mapie prowadzące nas "śladami proroka Lebiody"?
11.05.2016 | aktual.: 19.12.2016 13:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Patryk Fijałkowski: Jestem świeżo po ograniu dema i trudno nie zauważyć, że w przeciwieństwie do Serc z Kamienia drugi dodatek wprowadza sporo nowości. Mamy zatem winnicę, mamy kolorowanie zbroi, mamy mutacje... Czy czeka nas coś jeszcze?
Marcin Janiszewski: Mamy również nowy zestaw wiedźmiński i nowy, arcymistrzowski poziom starego rynsztunku. Wprowadzamy wraz z nim bonusy związane z kompletowaniem całego zestawu. Każdy set wiedźmiński ma teraz dwie nowe zdolności, które aktywują się, gdy masz założone trzy elementy albo sześć elementów. Są to wzmocnienia, które jeszcze bardziej określają typ danej zbroi.
Przykładowo jeśli chodzi o zestaw Kota, staraliśmy się sprawić, żeby to była zbroja, która jest ewidentnie pod walkę mieczem. Można powiedzieć, że te nowe bonusy bardziej podkreślają rolę danego zestawu. Jeśli chodzi o zbroję gryfa, ona zawsze była promagiczna; tutaj wzmacniamy zatem używanie znaków. Jeżeli wcześniej mogłeś sobie tę zbroję troszkę wymiennie stosować, to teraz te bonusy ewidentnie zwracają twoją postać w pewnym kierunku rozwoju. Chyba najbardziej jest to widoczne w przypadku Niedźwiedza, który był całkiem często używany z alchemią... Natomiast ewidentnie tutaj akcentujemy, że zbroja Niedźwiedzia jest pod obronę. Pierwsza zdolność daje ci za darmo Quena, natomiast druga powoduje, że umiejętności, którymi możesz wzmocnić Quena, są jeszcze bardziej spotęgowane.
Zobacz także: Wiedźmin 3: Dziki Gon – Serca z Kamienia – recenzja
Wprowadzamy też nową zbroję wiedźmińską, którą podejrzewam, że rozponają fani zaznajomieni z pierwszą częścią gry. No i mamy też oczywiście zbroję Wilka przeznaczoną dla osób, które nie są pewne, w jakim kierunku chcą pójść. Ona jest dobra ze wszystkim, ale nie jest idealna, jeśli chce się rozwijać w konkretnym kierunku.
A Mantykora jest nastawiona na alchemię?
Tak. Brakowało nam dotąd zbroi, która ewidentnie wspierałaby alchemię.Ciekawi mnie stopień wyzwania nowego dodatku. Serca z Kamienia miały zauważalnie wyższy poziom trudności. Jakbyś ocenił ten w Krwi i Winie? Porównałbyś go z Sercami z Kamienia? A może trochę spuściliście z tonu?
To zależy od wybranego poziomu. Przy Sercach z Kamienia dokonaliśmy pewnych zmian, jeśli chodzi o balans. Chcieliśmy sprawić, żeby ten najwyższy poziom trudności był naprawdę najwyższym poziomem trudności - nawet jeśli ma się najlepszy sprzęt. Staramy się kontynuować tę filozofię w Krwi i Winie. Jeśli grasz na najniższym poziomie albo normalnym, gra nie będzie wyzwaniem. Powiedzmy, że jeśli zdobędziesz zbroje wiedźmińskie czy mutacje, to będzie to raczej sielanka.Wywiad, który właśnie czytacie, skupia się na szczegółach dotyczących nadchodzącego dodatku. Jeśli natomiast interesuje Was bardziej ogólny tekst na temat rozszerzenia, zapraszamy do naszej zapowiedzi Wiedźmina 3: Krew i Wino.Wizja najwyższego poziomu trudności cały czas się jeszcze zmienia. Ale generalnie jeżeli nie będziesz używał mutacji ani zbroi wiedźmińskich, to będzie naprawdę ciężko. Jeżeli natomiast zaczniesz ich używać, to zaczniesz czuć się jak wiedźmin. To będzie to, jak się powinieneś czuć, grając w ten dodatek. Dodatkowo w Krwi i Winie naprawdę trzeba czytać bestiariusz.
Poczułem to nawet podczas dema, np. podczas walki z bruxą i z...
Ze skolopendromorfem?
Nie, z szarlejem. I wtedy to było bardzo przydatne.
Tak, i chciałbym to teraz podkreślić. Te potwory nie są aż tak trudne - jeżeli wie się, jak z nimi walczyć. Jeżeli się nie wie, to owszem, dochodziły nas plotki, że np. bruxa jest bardzo trudnym przeciwnikiem.Prawda, dopóki się nie użyło Yrdena i Księżycowego Pyłu, to łatwo nie było.
I to jest właśnie położenie większego nacisku na to, co chcieliśmy przekazać w trakcie Dzikiego Gonu, a co udało nam się z mniejszym lub większym sukcesem. Było to też akcentowane w książkach, kiedy wiedźmin przygotowywał się do walki i mimo tego były one wyzywające. Tutaj poszliśmy za ciosem i pomyśleliśmy: okej, te potwory będą jednak tak skontruowane, że faktycznie trzeba skorzystać z porad, szczególnie na wyższych poziomach trudności. Na niższych gracze raczej mogą sobie z tym poradzić bez bólu, natomiast dla osób, które szukają wyzwania - tak, dziennik jest wtedy twoim przyjacielem.
Grając przez dwie godziny we fragment skupiony na głównym wątku, spotkałem sporo bossów. Czy taka częstotliwość utrzymuje się przez resztę dodatku? I czy te starcia są zróżnicowane wzorem Serc z Kamienia?Jeśli chodzi o zróżnicowanie - to na pewno. Jeśli chodzi o intensywność walk... Ciężko powiedzieć. Chodzi o budowanie historii, prawda? Żebyś czuł się zaangażowany. A rzucanie ci pod nogi ciągle kolejnych przeciwników może nie być takie fajne, bo chodzi jednak o emocjonalną podróż. Jeśli chodzi o główną linię fabularną, określiłbym to jako góry i doliny: początek jest bardzo intensywny, potem dajemy czas, żeby złapać oddech, poznać bardziej świat, a potem znowu akcja... Na pewno znajdziesz wystarczająco dużo przeciwników, żeby zaspokoić swoją żądzę mordu i chęć wyzwania.
Wspomniałeś o emocjonalności - w Dzikim Gonie mieliśmy Krwawego Barona, w Sercach z Kamienia mocny wątek Evereców.... Czy w Krwi i Winie celujecie w podobny ładunek emocjonalny i dramat obyczajowy?
Tak, oczywiście. Nie chciałbym tutaj wchodzić w szczegóły, ale na początku wszystko zdaje się proste, oczywiste, a potem wywracamy to do góry nogami, okazuje się, że wszystko było picem na wodę, zasłoną dymną. Chcemy, żeby ten dodatek był podsumowaniem historii Geralta. Mamy Dziki Gon, mamy Serca z Kamienia, nauczyliśmy się pewnych fajnych sztuczek i wiemy, co chcemy wywołać u graczy. I ta emocjonalność na pewno będzie. Nie możemy po prostu za bardzo tego zdradzać.Okej, rozumiem. Wróćmy zatem do przyziemnych spraw - będą jakieś nowe eliksiry?
Nie. Nie wprowadzamy żadnych nowych eliksirów - tę rolę w dodatku spełniają mutacje. Jest to całkowicie nowa mechanika związana z Geraltem i faktem, że jest mutantem. Skupiliśmy nasze siły, by uczynić ten element gry naprawdę fajnym.A czym jest "podążanie śladami proroka Lebiody"? W zalewie ikonek na mapie wypatrzyłem taki znacznik, ale zabrakło mi czasu, by do niego dojechać i sprawdzić samodzielnie.
Jest to zestaw nowych questów, które mają przybliżyć bardziej świat wiedźmina.
Ogólnie świat czy samo Toussaint?
Lebioda jest jednym z tych świętych, który jest bardzo popularny w Toussaint, ale pojawił się również w Północnych Królestwach. Oczywiście tutaj będzie to historia związana głównie z jego bytnością w Toussaint i tym, jaki miał wpływ na tę krainę. Jest to taka - wydaje mi się - lżejsza przygoda, taka dla osób, które są zaciekawione, jak się buduje tło tego dodatku.
Czyli taki rozbudowany quest poboczny koncentrujący się na historii Lebiody.
Tak, choć przyznaję, że nie chciałem jeszcze grać pod kątem historii; chcę zaczekać, aż wszystko będzie skończone. Ja zajmuję się głównie gameplayem, dlatego na ile tylko mogę, to próbuję sobie nie spoilować takich rzeczy. Zakładam, że możesz trafić na jakieś grupy potworów, ale ogólnie nie jest to quest skoncentrowany na walce. Podążasz ścieżką tego proroka i dowiadujesz się czegoś o jego życiu, zbierając dodatkowe informacje na temat świata wiedźmina, który, jak wiadomo, jest bardzo bogaty.
Podczas jazdy przez Toussaint natknąłem się też m.in. na archespory, czyli zupełnie nowe stworzenia w Wiedźminie 3. Czy natkniemy się na dużo nowych bestii?
Tak, dodaliśmy ponad 20 nowych potworów. W Krwi i Winie mamy w końcu do czynienia w pewnym sensie z nowym światem, nową krainą, co implikuje fakt, że wiedźmin będzie napotykał nowe stworzenia. Gracze, którzy znają pierwszą część wiedźmina, rozpoznają pewne potwory. Nie wiem, czy spotkałeś skolpondromorfa czy właśnie sam archespor... To też jest potwór z pierwszego Wiedźmina. W pewnym sensie robimy ukłon w kierunku poprzednich części. Dla nowych fanów są to nowe monstra, natomiast dla powracających to stare monstra w nowym wydaniu.
W dodatku mamy też winnicę. I jedną z rzeczy, jaką możemy w niej wybudować, jest pokój dla gości. Nie miałem okazji przekonać się, czy to ma jakąś funkcję, ale wierzę, że ma, bo jednak wydaję na to niemałe pieniądze...
Cóż, to kolejna rzecz, której nie mogę powiedzieć, bo to niespodzianka.
Okej, ale to znaczy, że ktoś nas może odwiedzić? Może Jaskier? Bo wydaje mi się, że Jaskier musi się gdzieś tam pojawić, ale oczywiście nie możesz mi tego powiedzieć, prawda?
Musisz po prostu zagrać.
Ale ogólnie można powiedzieć, że pokój gości ma funkcję fabularną, tak?
Zagrasz, zobaczysz.
W winnicy wieszamy też obrazy. Tylko że miałem ich z niecałe dziesięć - to wszystko, co znajdziemy w dodatku, czy będzie ich więcej do zebrania?
Z tego co mi wiadomo, trochę ich jest. Ale czy znajdziesz wszystkie, czy będziesz chciał zwiedzić całe Toussaint, każdy zakamarek...Czyli mogę je znajdować, kupować...
Tak, to są takie nagrody, dodatkowy element, który możemy ci podarować - niekoniecznie pieniądze czy broń, ale coś innego, co pogłębi...
... imersję?
Dokładnie, pogłębi imersję i pozwoli ci opowiedzieć swoją własną historię. Ja mam taki dom, a ktoś ma inny, i to też jest bardzo fajne. To daje ci większe poczucie, że to jest twój wiedźmin. Nie tylko umiejętności, nie tylko zbroje, ale też, że w taki sposób mam udekorowany mój własny dom.Pozostając przy winnicy - można też odpicować sobie ogród. Czy będą się tam pojawiać losowe rośliny czy mamy dowolność, co chcemy w nim zasadzić?
Dowolności niestety nie mamy. Ten ogród podzielony jest na dwie części - jest taka zabudowana, którą z braku lepszego słowa nazwę szklarnią, i są grządki. Jeśli chodzi o szklarnię, jest to jedyne miejsce, w którym możesz zdobyć nowe zioła wprowadzone w dodatku. Nigdzie indziej ich nie znajdziesz. Zatem zainwestowanie w to ulepszenie, pozwala ci stworzyć nowe rzeczy, które przygotowaliśmy w rozszerzeniu. Jeśli natomiast chodzi o pozostałe zioła, tam będą pojawiać się losowe roślinki, które można zebrać, żeby nie musieć biegać po świecie. Jeśli będziesz regularnie odwiedzać swój ogródek, to nie będziesz miał problemów ze zdobyciem składników do alchemii.
Chciałem poruszyć też temat mutacji. Naprawdę dobre, pomysłowe urozmaicenie. Rozumiem, że do ich odkrywania trzeba używać punktów umiejętności?
Tak, dokładnie. Idea mutacji jest taka, że je wynajdujesz. Użycie punktów umiejętności odzwierciedla fakt, że Geralt analizuje to, co się z nimi dzieje, wprowadza mutageny we własny system, a to jest niebezpieczne.
Czyli jeśli mam trzy punkty, mogę je albo wydać na umiejętności, albo na odkrycie nowej mutacji?
Zgadza się. Gdy zaczniesz nowy dodatek, prawdopodobnie będziesz miał bardzo dużo punktów doświadczenia. Możesz je wydać na umiejętności albo zainwestować w mutacje. Tutaj pojawia się wybór. Do tego aktywną możesz mieć tylko jedną mutację naraz. Trzeba się zastanowić, na co te punkty przeznaczyć.
Dodatkowym elementem jest to, że gdy będziesz odblokowywać mutacje, możesz zdobyć nowe sloty na umiejętności. Tylko żeby odblokować wszystkie cztery, musisz wynaleźć 12 mutacji, co w normalnej rozgrywce prawdopodobnie będzie bardzo trudne albo i niemożliwe. Dopiero zagranie w Nową Grę Plus pozwoli ci na odblokowane wszystkich mutacji i posiadanie 16 miejsc na umiejętności.
A na jakim mniej więcej poziomie skończymy Krew i Wino?
Jeżeli grałeś tak, jak to przewidzieliśmy i nie grindowałeś z levelem, to prawdopodobnie będziesz mieć około 38-39. poziomu, a Krew i Wino będzie na początku... No, nie będzie jakimś super wyzwaniem.
Przewidujemy, że skończysz dodatek w okolicy poziomu 50. Być może troszkę wyżej, jeżeli zacząłeś z tym 39. i grałeś bardziej, powiedzmy, inteligentnie, wykorzystując questy dające ci najwięcej punktów doświadczenia. Ale powiedziałbym, że na zakończenie dodatku celujemy mniej więcej w 50-51. poziom. Czyli połowę tych dostępnych, bo w dodatku podwyższamy maksymalny poziom w Nowej Grze Plus do 100.A słowa runiczne są rozwijanie w Krwi i Winie?
Nie. Serca z Kamienia oferowały bardziej modyfikacje zewnętrzne, a w drugim dodatku koncentrujemy się na wewnętrznych, na mutacjach. Używająch ich i wykorzystując bonusy przy wiedźmińskich zestawach, można to bardzo ciekawie łączyć ze słowami runicznymi. Generalnie osoba, która ma oba dodatki i jest bardzo sprytna przy projektowaniu postaci, może osiągnąć imponujące efekty. Do tego stopnia, że jeżeli grasz na pierwszych poziomach trudności, to gra nie będzie stanowić absolutnie żadnego wyzwania. Nawet jeżeli ktoś nie uważa się za wybitnego gracza, a ma dostęp do tych wszystkich środków, powinien wziąć wyższy poziom trudności, żeby mieć w ogóle jakiekolwiek wyzwanie.
To co, Krew i Wino jest ostatnim dodatkiem czy zostawiacie sobie jednak furtkę, że w Wiedźminie 3 jeszcze coś może się wydarzyć?
Nie, Krew i Wino jest zamknięciem historii. Dlatego też przedstawiamy niesamowicie inny świat, a do tego dostajesz dom, który jest takim podsumowaniem: okej, wiedźmin Geralt zrobił w swoim życiu już troszkę dużo, narobił się, więc czas, żeby mógł wreszcie odłożyć miecz na półkę, odwiesić zbroję i odpocząć sobie w swojej własnej winnicy.Skoro to jest ostatni dodatek i żegnamy się z tak ogromną, ważną grą, która miała już swoje prawdziwe zakończenie w Dzikim Gonie, to czy Krew i Wino na końcu swojego głównego wątku da nam jakiegoś rodzaju poczucie jeszcze większego zamknięcia, jakiś akcent na to, że to naprawdę finał? Czy pozostaniemy jednak z uczuciem, że skończyliśmy bardzo fajny, rozbudowany quest poboczny?
Ciężko na to odpowiedzieć. To trudna kwestia, bo jeśli nie skończyłeś jeszcze Dzikiego Gonu - bo tak też się może zdarzyć - to pojawia się pytanie: czy to jest zamknięcie, czy tamto drugie to zamknięcie? Ciężko mi powiedzieć, dla kogo które zakończenie będzie tym prawdziwym... To będzie bardzo osobiste dla każdego gracza.
I to chyba dobry moment, żeby zakończyć naszą rozmowę. Dziękuję ci bardzo za wywiad i życzę powodzenia przy końcowych pracach nad Krwią i Winem.
Marcin: Również dziękuję.