Sprawdzone gry na Nintendo Switch. Warto w nie zagrać (cz. 1)

Nie ma sensu owijać w bawełnę, zacznijmy od The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Przygody Linka miały swój początek jeszcze na konsoli Nintendo Entertainment System, w Polsce często kojarzonej z podrobioną wersją o nazwie Pegasus. Tak czy inaczej, gra The Legend of Zelda na NES podbiła serca wielu ludzi i zapoczątkowała popularną oraz mogłoby się wydawać nieśmiertelną serię. Jedną z najnowszych odsłon tej legendy jest właśnie The Legend of Zelda: Breath of the Wild na Switcha.

Nie powinno to być wielkim zaskoczeniem, ale wcielimy się w Linka, który przemierza ruiny królestwa Hyrule. Otwarty świat stanowi sporą zaletę, a w połączeniu z licznymi mechanikami, które można samodzielnie odkrywać, gracze zyskują dziesiątki godzin dobrej zabawy. Walka z wrogimi jednostkami i zdobywanie lepszego wyposażenia to jedno. Kombinowanie jak się gdzieś szybciej dostać lub gdzie mogą być kolejne Świątynie Prób, to następna warstwa rozrywki oferowanej przez BotW.

Kirby and the Forgotten Land to kolejne przygody różowej kulki z oczami, która z dużą łatwością potrafi przyswajać nowe umiejętności (próbowałem uniknąć określenia: "pożera swoich wrogów"). Kirby jest jednym z głównych bohaterów Nintendo, który od lat przyciąga ludzi do konsol giganta z Japonii. Fani zdążyli się przyzwyczaić do tej nietypowej istotny i chętnie sięgają po gry, w których występuje.

Trochę łamigłówek, sporo elementów platformowych, walka urozmaicona w ciekawy sposób, od lat oparty na tym, że Kirby z łatwością sięga po niezwykle zróżnicowane zdolności. Ładna i kolorowa grafika, względnie niski poziom trudności, przystępne sterowanie… czego chcieć więcej? Wielu posiadaczy Nintendo Switch będzie chciało sięgnąć po ten tytuł. Warto jeszcze nadmienić, że to dobra gra dla dwóch osób (local co-op).

Wiele osób lubi usadowić się wygodnie na kanapie przed telewizorem i przemierzać konno Velen, Novigrad czy Wyspy Skellige. Jeżeli nie na PlayStation lub Xboksie, siedząc przed wielkim telewizorem, to chociaż przy biurku, wykorzystując do tego komputer stacjonarny. Zmierzam do tego, że sporo graczy od lat wcielało się w Geralta i zabijało liczne poczwary za pomocą srebrnego miecza, a robiło to w swoich domach. Oczywista różnica z wersją Wiedźmina 3 na Nintendo Switch jest taka, że od tej pory można przeżywać te wszystkie przygody np. podczas podróży pociągiem, lotu samolotem, pobytu na ławce, słowem gdziekolwiek.

Cena, jaką trzeba zapłacić za ogrywanie Wiedźmina 3 na Switchu jest taka, że grafika otrzymuje zauważalny downgrade, a spadki płynności mogą być odczuwalne. Mimo tego nie brakuje zadowolonych nabywców, którzy doceniają większą swobodę, wyższy stopień mobilności podczas ogrywania tytułu Wiedźmin 3: Dziki Gon na handheldzie.

Kolejną grą, która potrafi sporo zyskać dzięki możliwości ogrywania jej w dowolnym miejscu jest Hades. Ten roguelike przepełniony akcją, często wciąga ludzi na zdecydowanie dłużej niż można by się tego początkowo spodziewać. Pomaga w tym ciekawy styl graficzny, przyjemne sterowanie oraz możliwość budowania relacji z napotkanymi bogami.

Nawet jeśli rozpoczniemy rozgrywkę i zginiemy po zaledwie pięciu minutach, nie zyskami wielu powodów do obaw. Gra została wręcz postawiona na fundamencie regularnego ponoszenia porażki i wracania do rozgrywki z dodatkową wiedzą, chęcią zabrnięcia dalej, a także faktycznym postępem w rozwoju naszej postaci. To wszystko sprawia, że Hades jest idealną propozycją do ogrywania na przenośnej konsoli Nintendo Switch.

Stardew Valley to świetna gra dla dwóch osób jeśli kogoś interesuje takie podejście do tematu. Dodatkowo jest to również doskonały tytuł do ogrywania na Switchu. Doglądanie swoich upraw w przerwie od pracy, w trakcie podróży czy gdziekolwiek indziej, stanowi świetną odskocznię od tego, czym akurat się zajmujemy. Niektórych szybka partyjka w Stardew Valley potrafi nawet uspokoić, błyskawicznie zrelaksować.

Taki symulator życia na wsi z prostą grafiką i sielankowym gameplayem to jedna z lepszych propozycji na grę do noszenia pod ręką. Oczywiście nie każdy będzie zwolennikiem tego typu relaksacyjnych tytułów, co można w pełni zrozumieć. Na szczęście Switch dysponuje tak wielką biblioteką gier, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Marcin Hołowacz, dziennikarz Polygamii