Sherlock Holmes The Awakened Remake – recenzja. I znowu to zrobili

Sherlock Holmes The Awakened Remake – recenzja. I znowu to zrobili

Sherlock Holmes The Awakened Remake
Sherlock Holmes The Awakened Remake
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
11.04.2023 15:56, aktualizacja: 23.01.2024 16:26

Gry o Sherlocku od Frogwares chyba nigdy nie były doskonałe pod względem technicznym, ale za to oferowały niezłą fabułę i zagadki, od których nie sposób się było oderwać. Remake The Awakened oferuje dokładnie ten sam zestaw dobrodziejstw.

Sherlock Holmes The Awakened trafił do sklepów w 2006. Niedługo po wydaniu gry stworzono jej remaster, który wprowadzał przede wszystkim perspektywę trzecioosobową. Zarówno oryginał, jak i tamta odświeżona wersja wyglądają obecnie tak, jakby ktoś wyciosał je z drewna tępą siekierą. Autorzy, którzy z wiadomych przyczyn nie mogą pracować nad kolejną pełnoprawną częścią serii, postanowili odmłodzić wiekową produkcję, wprowadzając parę mechanik i ulepszając jej grafikę.

Siłą nie oderwiesz

W porównaniu z oryginałem Sherlock Holmes The Awakened Remake doczekał się kilku zmian na poziomie historii, jednak główna oś fabularna pozostaje ta sama. Na początku sprawa wygląda na błahą: pewien wyniosły jegomość prosi nas o pomoc w odnalezieniu jego służącego, który – jak się szybko okazuje – został przez kogoś porwany.

Dalsze śledztwo kieruje Sherlocka i Watsona ku Portowi Londyńskiemu, gdzie dowiadują się, że zaginięcie służącego nie jest odosobnionym przypadkiem – inne osoby także giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Znajdujemy sobie podejrzanego, który naturalnie wszystkiego się wypiera. A im dalej w las, tym historia staje się mroczniejsza. Ostatecznie detektyw i doktor trafiają na trop tajemniczej sekty i lądują w szpitalu psychiatrycznym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Historię cechuje gęsty i mroczny klimat, a poza tym strasznie trudno się od tego oderwać. Deweloperzy znowu to zrobili: to już chyba znak rozpoznawczy tej serii, że rozwiązywanie zagadek i eksploracja wciąga niczym Sherlock tytoń (czy co oni tam mieli w tych fajkach).

Idzie nowe – i zarazem stare

Frogwares zadbało o innowacje na poziomie gameplayowym. Przede wszystkim przebudowano interfejs. A poza tym pojawiły się tu mechaniki, które możemy kojarzyć z najnowszych odsłon cyklu. Przykładem jest system dedukcji, który polega na łączeniu wskazówek ukazanych jako neuroprzekaźniki w umyśle bohatera.

Poza tym w Sherlock Holmes The Awakened Remake uzyskujemy dostęp do wyobraźni detektywa. To swego rodzaju "szósty zmysł", który pozwala Sherlockowi wizualizować wydarzenia z przeszłości w oparciu o wskazówki środowiskowe. Postać widzi niejako "duchy" osób zamieszanych w dany incydent. Taka zdolność pojawiła się już na przykład w Crimes and Punishments.

Generalnie może się wydawać, że wyposażanie mistrza dedukcji w zdolności paranormalne bardziej szkodzi tej serii, niż jej pomaga. Miałam pewne obiekcje co do tego systemu, jednak w praktyce działa on bardzo smakowicie. Oglądanie cząstkowych scen w wyobraźni bohatera jak żadna inna mechanika skłania nas bowiem do snucia własnych hipotez na temat tego, co właściwie wydarzyło się w danym miejscu.

I brzydko, i ładnie

Frogwares opracowało remake na Unreal Engine 4, korzystając z zawartości z ostatnich odsłon cyklu. I tak na przykład główny bohater wygląda identycznie jak ten z Sherlock Holmes Chapter One. Podczas grania nietrudno o wrażenie, że odmrożona przez deweloperów zawartość ma już za sobą czasy świetności. Widać to przede wszystkim w obszarze animacji – sposób poruszania się postaci i ich mimika pozostawiają wiele do życzenia.

A jednak nie bez powodu mówi się, że każda fajka do tytoniu ma dwa końce. Nie trzeba być ani Holmesem, ani Watsonem, by zauważyć, że lokacje w nowej wersji The Awakened prezentują się całkiem atrakcyjnie. Growe miejsca – czy to Londyn w strugach deszczu, czy smętne zakątki szpitala psychiatrycznego – potrafią zachwycić klimatem.

Jeśli chodzi o stabilność rozgrywki, to na PS5 gra śmiga bez większych problemów. Czasy ładowania są bardzo krótkie – niemal nieodczuwalne. Nie zaobserwowałam spadków wydajności. Natomiast jeden raz tytuł całkowicie się wyłączył podczas wychodzenia z zamkniętego pomieszczenia do otwartego obszaru. Mam nadzieję, że twórcy szybko to naprawią.

  • Sherlock Holmes The Awakened Remake
  • Sherlock Holmes The Awakened Remake
  • Sherlock Holmes The Awakened Remake
  • Sherlock Holmes The Awakened Remake
[1/4] Sherlock Holmes The Awakened RemakeŹródło zdjęć: © Polygamia.pl

Tajemnica zaginionych przecinków

Wiele osób ucieszy informacja, że Sherlock Holmes The Awakened Remake zapewnia polską wersję językową. Przetłumaczono napisy i tekst, natomiast dialogi mówione są dostępne jedynie po angielsku. I dobrze – nie wyobrażam sobie grać w produkcję o Sherlocku bez schludnej mowy brytyjskich dżentelmenów w tle. Akcent potrafi zdziałać cuda w grach tego typu.

A jeśli chodzi o polską lokalizację, to trochę rzuca się tu w oczy pewna niechlujność. W paru miejscach w tekście wypatrzyłam literówki, natomiast przecinki to już prawdziwy horror: zazwyczaj nie ma ich tam, gdzie być powinny – i odwrotnie. Nie wpływa to jakoś znacząco na odbiór tytułu. Niektórzy powiedzą, że lepsza taka lokalizacja niż żadna. Spierać się nie będę; po prostu problem z interpunkcją wydaje mi się wart odnotowania.

Oczywiście, drogi Watsonie

Deweloperzy z Frogwares uzasadniali prace nad remakiem faktem, że w czasie wojny byłoby im trudno stworzyć od podstaw zupełnie nową część. W grze pojawiają się liczne nawiązania do Ukrainy i jej obecnej sytuacji. I tak na przykład Sherlock i Watson mogą przyodziewać ukraińskie stroje ludowe, a w gazecie czytamy artykuł o zatopieniu statku Moskva.

Jednak nawet odkładając kwestie polityczne na bok, uważam, że odświeżenie Sherlock Holmes The Awakened ma rację bytu. Tytuł z 2006 oferował dokładnie to, co wyróżniało serię o detektywie na tle przeciętnych przygodówek, czyli ciekawe wątki fabularne, wciągające zadania i klimat. Oczywiście po tamtą produkcję nikt z nas nie zdecydowałby się teraz sięgnąć. Natomiast nowa wersja zapewnia to, co było najlepsze w oryginale, w ładnej oprawie wizualnej i z kilkoma ulepszeniami. Mówiąc pokrótce, remake spełnia swoje zadanie.

Grę testowaliśmy na konsoli PS5. Kod recenzencki dostarczył producent gry, firma Frogwares.

Plusy
  • wciąga!
  • klimat
  • angielski dubbing
Minusy
  • nieco przestarzałe animacje
  • drobne błędy lokalizacyjne
Nasza ocena Sherlock Holmes The Awakened Remake:
8/ 10

Dagmara Kottke, współpracownik Polygamii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)