Rok 2018 to dla Take-Two nie tylko Red Dead Redemption 2. Wydawca zapowiada jeszcze jeden, duży tytuł
Borderlands 3? Kolejny BioShock?
Ubiegły rok, mimo kilku dużych premier, nie był zbyt udany dla Take-Two. Mafia III serc nie podbiła, Battleborn okazał się (niesłusznie!) klapą, a bardzo dobre XCOM 2 i Cywilizacja VI to za mało, by dać gigantowi powody do samozadowolenia. Przyznaje to zresztą Strauss Zelnick, prezes Take-Two, w wywiadzie dla Gamesindustry.biz:
Rok 2017 zapowiada się może nie słabo, ale spokojnie. W sierpniu wychodzi duży dodatek do XCOM-a 2, potem NBA 2K18 i WWE, ale to, na co wszyscy czekają i co narobiłoby największego szumu – Red Dead Redemption 2 – zostało przesunięte na rok 2018. Choć warto dodać, że „rok 2018” może oznaczać też pierwszy kwartał 2019, bo mowa tu o roku obrachunkowym, który zaczyna się 1 kwietnia 2018. Rozróżnienie tych pojęć (roku kalendarzowego i obrachunkowego) ma w tym przypadku znaczenie nie tylko dla czekających na RDR2:
Nowy, duży tytuł od 2K Games wydany między 1 kwietnia 2018 a 31 marca 2019. Naturalnymi kandydatami wydają się Borderlands 3 i czwarty BioShock. W tym drugim przypadku, poza nieźle odświeżonym The Collection, minęły już ponad cztery lata od ostatniej części, czyli Infinite. Nie ma jednak informacji, że jakikolwiek sequel powstaje, a odejście Kena Levine’a od serii i restrukturyzacja Irrational Games (obecnie Ghost Story) raczej nie wróżą, by cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić.
Inaczej jest w przypadku Borderlandsów. Dwójka ukazała się we wrześniu 2012 roku i niemal natychmiast potwierdzono prace nad trójką, a w 2014 roku wyszedł spin-off - Borderlands: The Pre-Sequel. Z kolei w styczniu 2017 Randy Pitchford powiedział, że gra nie ukaże się na Switchu, tym samym potwierdzając niejako, że trzecia część faktycznie jest w drodze.
No chyba, że to coś zupełnie nowego, ale raczej bym się nie spodziewał. Mając dwie silne, dobrze rozpoznawalne i uznane marki, nie ma sensu ryzykować z czymś, do czego trzeba ludzi przekonywać.
Bartosz Stodolny