Recenzja Small World of Warcraft, czyli świat jest za mały dla Hordy i Przymierza
Jedna z lepszych planszówek i kultowy świat Blizzarda? To się musiało udać. Nawet jeśli nie jesteście fanami WoWa, a w planszówki gracie rzadko, to przy Small World of Warcraft można się naprawdę dobrze bawić.
30.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:29
"Small World of Warcraft" to edycja specjalna bardzo dobrze ocenianej planszówki "Small World", która powstała we współpracy z Blizzardem. Muszę przyznać, że już pierwsza zapowiedź przyciągnęła moją uwagę, bo uwielbiam merch ze światów Blizza. Mam już "podstawową wersję" gry, więc biłam się z myślami, czy potrzebna mi kolejna. I po rozegraniu kilkunastu partii w "Small World of Warcraft"... wciąż nie mam pewności.
O "Small World" pisałam przy okazji gier planszowych dla początkujących, ponieważ ma ona proste zasady, dzięki którym można łatwo rozpocząć zabawę. Jednocześnie starzy wyjadacze mogą znaleźć przyjemność w zaawansowanym planowaniu zarówno krótko-, jak i długofalowych strategii.
W grze kierujemy rasą, której celem jest zagarnięcie dla siebie jak największej ilości regionów spośród dostępnych na mapie. Kluczowe jest podjęcie decyzji o tym, kiedy porzucić jakąś rasę i wejść do gry nową. Dla zwycięstwa może okazać się kluczowe nawet podbijanie własnych terenów.
Chociaż ilość elementów w opakowaniu może przytłoczyć i trzeba poświęcić trochę czasu na ich solidne uporządkowanie (jest nawet instrukcja, jak pakować żetony!), to same zasady są krótkie i bardzo intuicyjne, dzięki czemu szybko można zacząć zabawę. Z czasem możemy zacząć wdrażać bardziej skomplikowane plany i strategie, mając nadzieję, że uda się nam zwyciężyć.
World of Warcraft przy stole
Dosyć dużo rozpisałam się o samym "Small World", bo chciałam przybliżyć jego koncepcję nowym graczom - a główne zasady gry w specjalnej edycji są takie same. "Small World of Warcraft" to przede wszystkim inna oprawa graficzna, co widać już na pierwszy rzut oka. I trudno mi było się tym nie zachwycić.
Na żetonach, kartach bohaterów czy artefaktów zobaczymy oficjalne grafiki Blizzarda. Fani od razy rozpoznają poszczególne rasy, bez trudu odnajdą na mapach siedliska Murloków i rozpoznają artefakty znane z gier. Tego uniwersum po prostu nie da się pomylić z "przypadkowym fantasy".
Mapy również są nieco inaczej wykonane niż w oryginale: nie są to rozkładane plansze, a zbiór wysp, które możemy mieszać. Wprowadza to więcej przypadkowości, co jest sporym plusem, jeśli gramy któryś raz z kolei.
Całość przy tym jest bardzo dobrze wykonana i wygląda solidnie. W każdym razie mojemu czteroletniemu synowi nie udało się jeszcze nic zniszczyć, a niektóre gry nie miały tyle szczęścia po miesiącu od zakupu.
Jednak "Small World of Warcraft" to nie tylko nowe szaty dla starej planszówki. Wprowadzono też nowy tryb gry: Bitwa o Azeroth. Tak, dobrze się domyślacie - to tutaj Horda i Przymierze walczą o dominację. Rasy neutralne (jak Pandareni) mogą skorzystać z tej okazji, by sami zawładnąć światem. Poza tym, że gracze muszą podzielić się na odpowiednie frakcje, to sama rozgrywka również mocno się różni.
Small World of Warcraft - warto czy nie?
Ciężko mi jednoznacznie ocenić, czy warto kupić "Small World of Warcraft". Z jednej strony, jeśli macie już swoją kopię "Small World", to edycja powstała we współpracy z Blizzardem aż tak wiele nowości nie przynosi. Są nowe rasy, umiejętności czy artefakty, ale rdzeń rozgrywki pozostaje ten sam. Nie dla każdego będzie to jednak przeszkodą.
Być może tak jak ja, macie kilka edycji Monopoly i nawet drobne zmiany w rozgrywce są wystarczająco kuszące, by uzupełnić kolekcję. Podobnie "Small World of Warcraft", jeśli trafił już w moje ręce, raczej nie będzie się kurzyć. "Podstawowa wersja" pewnie zejdzie na drugi plan, bo stanięcie u boku Hordy jest jednak bardziej kuszące.
A jeżeli po prostu macie na koncie setki godzin w WoWie, ale nie macie dużej styczności z grami planszowymi, to polecam zacząć swoją przygodę właśnie od "Small World of Warcraft". Przystępne zasady i możliwość ulepszania swoich strategii, gdy już nabierzecie wprawy, sprawiają, że zarówno członkowie Hordy jak i Przymierza mogą się przy tym tytule dobrze bawić.
Dziękujemy wydawnictwu Rebel za egzemplarz gry do testów.