Reakcja na Cyberpunk 2077 x Death Stranding? Masowy review bombing
Jaka może być pierwsza reakcja gracza na to, że w jakiejś grze ukaże się nowy dodatek? Oczywiście wjazd na agregaty oceniające i wlepianie najgorszych możliwych ocen. Ofiarą tej idiotycznej sytuacji zostało pecetowe "Death Stranding".
Motocykl, okulary Johnny'ego Silverhanda, charakterystyczne wszczepy na twarzy, jakie miał V na zwiastunach "Cyberpunka 2077" oraz garść misji - to część atrakcji, jakie wprowadza nowa, darmowa aktualizacja dla "Death Stranding" na PC. Sympatycznie, prawda?
Oczywiście, że nie. Część graczy uznała, że jest to czysta potwarz, więc popędziła co sił na Metacritic.com, żeby dodać 109 (liczyłem) opinii z oceną 0. Ale gdy przewiniemy stronę z ocenami dalej, zobaczymy, że najnowszy najazd łączy się z poprzednimi, gdy z jakiegoś powodów stawiły się hordy hejterów.
Powody? Niby takie, że dzieło Kojimy jest nudne i kiepskie, chociaż wszyscy doskonale wiemy, co mogło być powodem wysypu komentarzy akurat dzisiaj (wcześniejsza opinia jest z... sierpnia). O dziwo, inaczej jest na Steamie. Tam negatywne oceny zostały błyskawicznie zalane przez kontrakcję. Ale przynajmniej wiadomo, o co chodzi. Że trzeba pobierać 35 gigabajtów. I że to wszystko przez "Cyberpunka 2077"
Sytuacja z grą CD Projekt Red eskaluje w, niestety, typowym dla sieci kierunku. Od rzeczowego wytykania błędów, po zachowania zwyczajnie brzydkie i niepotrzebne. Jak napisał Domek w swojej recenzji konsolowej wersji: