Cyberpunk 2077 na Xboksie One - dramat czy nie do końca? Sprawdziłem
Jak to jest z działaniem "Cyberpunka 2077" na starej konsoli? Ja gram od piątku, wbiłem 25h i chociaż nie jestem Digital Foundry i nie zrobię Wam fachowej technicznej analizy, to mam myśli i zamierzam się nimi podzielić.
15.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 21:15
Krótko przed oficjalną premierą "Cyberpunka 2077", kiedy nie było go jeszcze oficjalnie w sprzedaży, ale kiedy było już wiadomo, że niektórzy grają, próbowałem się dowiedzieć - jak działa gra CD Projekt Red na standardowym Xboksie One? Wtedy, jeszcze te kilka dni temu, takie pytania spotykały się w sieci w większości ze zdziwieniem. A nawet gorzej! "Czego oczekujesz po tak starej konsoli", "to gra-mesjasz, do niej potrzeba lepszego sprzętu", "konsola sprzed 8 lat nie może dobrze uruchamiać nowych gier". Bardzo mnie to zasmuciło, bo przecież to gra, która również na tę konsolę oficjalnie się okazuje. Ale powszechne przeświadczenie było takie, że właściwie nie powinna.
Parę dni po premierze sytuacja jest zgoła odmienna. Gracze nagle przypomnieli sobie, że tak, ta gra powinna sensownie działać również na starych konsolach. Została na nie zapowiedziana, początkowo miała się ukazać w kwietniu, gdy next-genów jeszcze nie było w sprzedaży. Jest na nie oficjalnie sprzedawana (i strasznie nie lubię tego przekonywania CDP, że musieli przygotować tak dużo wersji - w sprzedaży są dokładnie trzy wersje - PC, PS4 i Xbox One).
Przez to wszystko miałem już ostatecznie wstrzymać się z kupnem i graniem przynajmniej na parę miesięcy, aż producent upora się z największymi błędami. Ale pojawiła się okazja, więc postanowiłem skorzystać - choćby dlatego, by pomóc innym w odpowiedzi na pytanie, którego sam nie mogłem wcześniej znaleźć.
(powyżej wygląd Cyberpunka 2077 na Xboksie One przed sobotnim patchem i na domyślnych ustawieniach)
"Cyberpunk 2077" na Xboksa One - pierwsze uruchomienie
Pierwsze wrażenie nie było pozytywne. "Cyberpunk 2077" uruchomiony na Xboksie One w wersji z premierowym patchem (z 10 grudnia) nie wyglądał dobrze. Tak, tym patchem, który miał poprawić działanie na konsolach poprzedniej generacji (strach pomyśleć, jak jest bez niego).
Nie wiem, czy było aż tak źle, jak można było pomyśleć patrząc na obrazki i nagrania w sieci. Koncentrując się na tym, co najgorsze, trochę wyolbrzymiały one problem. Ale trudno nie przyznać, że to pierwsze wrażenie było naprawdę niekorzystne.
Przede wszystkim gra wydawała się wtedy działać w tragicznie niskiej rozdzielczości. Wszystko było rozmyte, niewyraźne, jak za mgłą. Do tego płynność animacji mocno kulała. Nie jestem Digital Foundry, nie miałem nawet jak tego zmierzyć, ale na oko podczas rozgrywki było to ok. 20-kilku klatek na sekundę. Podczas jeżdżenia po mieście - nawet ok. kilkunastu. Różowo nie było.
A i tak mimo tego grałem w takim stanie dobre 8h pierwszego wieczora, zarywając noc. Działało to źle, wyglądało jeszcze gorzej, ale coś mnie przy tej grze trzymało. Przede wszystkim chyba autentyzm osiągnięty na poziomie scenariusza i kreacji świata. Niedoróbki techniczne i projektowe CD Projekt Red nadrabia wciągającą historią i ciekawymi postaciami, w których towarzystwie chcę przebywać. Których losy chcę znać.
Pod tym względem nie różni się ta gra aż tak bardzo od "Wiedźmina 3".
"Cyberpunk 2077" na Xboksa One - po kolejnym patchu
Następnego dnia najpierw przychodzi pierwsze, idiotycznie proste rozwiązanie - ktoś w sieci radzi, by wyłączyć dodatkowe efekty graficzne. "Aberracja chromatyczna", "Filmowe ziarno", "Rozmycie w ruchu" i "Głębia ostrości" - wszystko domyślnie włączone, a po wyłączeniu - nawet w tej premierowej wersji - różnica jest jak niebo a ziemia.
(powyżej wygląd Cyberpunka 2077 na Xboksie One przed sobotnim patchem po wyłączeniu efektów graficznych)
Gra oczywiście nie zaczyna nagle wyglądać "next-genowo", ale już znacznie bardziej przypomina tytuł na Xboksa One. To dla mnie naprawdę niepojęte - jak to możliwe, że rozwiązanie jest tak proste, że nikt tego nie zauważył podczas testowania gry? I naprawdę nie chodzi tu tylko o gust - że jedni takie efekty lubią, inni nie. Ta gra autentycznie wygląda z nimi dużo i wyraźnie gorzej (dla porównania w takim np. "Mass Effekcie" - nawet na Xboksie 360 - filmowe ziarno było efektem jedynie estetycznym i mi akurat nie przeszkadzało; grałem z nim).
Drugie rozwiązanie - już wtedy, w sobotę (12 grudnia), CD Projekt Red wypuszcza kolejną poprawkę do gry. Hotfix do wersji 1.0.4. W opisie nowości nie ma nic o wydajności, ale nie przestaję mieć nadziei. Jak się okazuje - słusznie.
Bo po jego instalacji widoczna i istotna jest również różnica w płynności animacji. Wciąż do ideału sporo brakuje - przede wszystkim podczas jazdy po mieście. Ale gra jest już przynajmniej przez większość czasu grywalna.
"Cyberpunk 2077" na Xboksa One - teraz i później
Jak to więc wygląda teraz, po zainstalowaniu ostatniej łatki, odpowiednim ustawieniu opcji i w oczekiwaniu na drugą poprawkę, którą CD Projekt zapowiedział jeszcze na ten tydzień?
1. Grafika
Grubo przesadzają ci, którzy mówią, że gra wygląda "jak z PlayStation 3". Może te opinie biorą się przez kontrast z grafiką wersji next-genowych, ale na konsolach poprzedniej generacji już teraz wygląda ona przez większość czasu zupełnie w porządku. Na tyle, na ile może wyglądać na tych konsolach. Ludzie, którzy grają na nich na co dzień (jak np. ja) raczej wiedzą, czego się spodziewać.
Tutaj, podobnie jak w przypadku płynności, jedynym wyjątkiem jest jeżdżenie samochodem po mieście - przede wszystkim w niektórych, co bardziej intensywnych graficznie miejscach. Ewidentnie widać, że brakuje jeszcze optymalizacji i tak jak spada znacząco płynność animacji, tak gra robi też coś z rozdzielczością i jakością obrazu. Szczególnie jeżeli jedziemy szybko, potrafi wyglądać naprawdę źle.
(powyżej i niżej w tekście wygląd Cyberpunka 2077 na Xboksie One po sobotnim patchu i bez efektów graficznych)
Nie spotkałem się za to z aż tak wielkimi problemami z doczytywaniem się tekstur, jak donoszą niektórzy. Tu zaznaczyć trzeba, że większość czasu grałem na podłączonym na USB zewnętrznym dysku SSD. Ale dla porównania pograłem też parę godzin z HDD i nie zauważyłem wielkiej różnicy - pomijając szybkość wczytywania i szybsze działanie menu (tutaj na HDD potrafi być dość kiepsko, np. serwując nam 2-3s czekania zanim pojawi się mapa). Czasami trzeba było poczekać z 10 sekund na doczytanie się jakiejś tekstury ściany w mieście, tak (zauważyłem to kilka razy grając cały wieczór). Bezkształtnych twarzy bohaterów niezależnych jednak nie stwierdziłem.
Czy wszystkie te niedociągnięcia oznaczają, że gra jest niegrywalna? Śmiem się nie zgodzić. Choćby dlatego, że w "Cyberpunku 2077" z jeżdżenia po mieście nie za wiele wynika. Można to przy okazji poczytać za pewną wadę gry, ale poza ładnymi widoczkami nic się podczas takiej jazdy nie dzieje. Grając na starej konsoli tracimy te ładne widoczki, ale w zasadzie nic więcej. Nie ma związanych z jeżdżeniem misji, nic się szczególnego podczas tego jeżdżenia nie dzieje (a przynajmniej nie działo się podczas 25h, które dotychczas gram). Służy ono tylko do przemieszczenia się z jednej misji do drugiej.
A kiedy jesteśmy już "na nogach", gdzie toczy się sedno rozgrywki, to gra w zasadzie działa i wygląda już w tej chwili na starym Xboksie One zupełnie znośnie. Często wręcz dobrze.
2. Płynność i stabilność
Poza sekwencjami w pojeździe - jest już teraz zupełnie grywalnie. Pewnie, mogłoby być lepiej i biorąc pod uwagę, jak dużo zrobił już pierwszy patch, można oczekiwać, że będzie. Gram w tę grę od piątku praktycznie każdą wolną chwilę i jasne, czasami się wkurzam, jasne, miałem ze 3 zawieszki i czasami gra wyraźnie "przytnie", oczekując na doczytanie jakiegoś fragmentu.
Czy to jest w porządku? Nie jest. Ale czy jest to najgorsze co spotkało graczy w historii gier wideo, wielkie oszustwo i skandal? Nie, też nie. Gra działa. Da się w nią zupełnie spokojnie grać. Wciąż można mieć z niej sporo frajdy (wiem, bo ja mam). Wyglądać jak na next-genach nie wygląda i nie będzie. Ale w zamkniętych pomieszczeniach albo w mieście w nocy potrafi wyglądać zupełnie ładnie.
3. Błędy
Tak, są i na Xboksie One. Czy więcej niż na PC i konsolach nowej generacji? Nie wiem, ale nie sądzę - bo w ogóle nie zauważyłem, żeby było ich tak dużo, jak może wynikać z niektórych doniesień w sieci. Jasne, zdarzają się jakieś śmieszne zachowania AI, czasami obiekty się przenikają, czasami przeciwnik zauważy nas przez ścianę. Zdarzały mi się błędy w ciągu tych 25h, pewnie.
Ale czy był to przytłaczający, psujący całą radość z zabawy natłok błędów? Też nie. Mówiąc szczerze "Assassin's Creed: Valhalla", w którego gram jednocześnie, wydaje mi się tak samo pełen różnego rodzaju drobnych usterek i graficznych glitchy. I znów - czy jest to w porządku? Pewnie że nie. Ale koniec świata? To też przesada.
Większość tych glitchy to nie mające wpływu na nic drobne błędy graficzne, pojawiające się właściwie we wszystkich współczesnych grach w otwartym świecie. Nie próbuję tu ich w ten sposób usprawiedliwiać czy pisać, że mogą sobie być i nie powinny być poprawione.
Chodzi mi jedynie o to, że pozycjonowanie "Cyberpunka 2077" jako coś nadzwyczaj skandalicznego jest również mocno przesadzone i zdaje się wynikać bardziej z oczekiwań i tego, co gracze myśleli na temat gry przed jej premierą niż z faktycznego stanu produktu.
Umiar!
Zanim pierwszy raz uruchomiłem "Cyberpunka 2077" na Xboksie One miałem już wyrobioną opinię na temat tej gry. Byłem przekonany, że - przede wszystkim:
- CD Projekt oszukał ludzi
- CD Projekt ma gdzieś grających na konsolach
- "Cyberpunk 2077" nie działa na Xboksie One i PS4
Kilka dni z grą zmusiło mnie do zrewidowania tego przekonania i uzmysłowiło, że - kto by pomyślał - zanim człowiek zacznie się na jakiś temat radykalnie wypowiadać, warto, żeby samemu sprawdził, jak jest.
Bo koniec końców nie jest dobrze, ale nie jest też jakoś strasznie źle. Jest przy okazji nadzieja, że będzie lepiej - bo CD Projekt nie tylko obiecuje, ale też działa, co widać po bardzo szybko wypuszczonym nowym patchu.
W całej tej sytuacji najbardziej uderza mnie to, że jakkolwiek oczywiście sporo z grą jest do zrobienia, to duża część graczy zdaje się być rozczarowana również tym, że "Cyberpunk 2077" nie okazał się jakimś Świętym Graalem, doskonałym pod każdym względem mesjaszem gier wideo, który przyszedł i pokazał wszystkim "jak się to robi". Że nie okazał się lepszy od wszystkich choćby pod względem błędów i niedociągnięć. Okazał się pod wieloma względami po prostu grą wideo. I niczyjego życia na lepsze nie zmieni, niezależnie od liczby poprawek.
Na to, niestety, CD Projekt nie jest w stanie nic poradzić.
To po prostu gra wideo. Ani najlepsza w historii, ani najgorsza. Myślę, że wszystkim nam dobrze by zrobiło kilka głębokich oddechów i odrobina dystansu. To tylko gra. Działa - również na starych konsolach. Nie działa super, mogłaby lepiej. Myślę, że można wierzyć, że będzie.
Do tego czasu można się nawet zająć czymś innym niż "Cyberpunk 2077", wiem, szaleństwo.
Dominik Gąska
(wszystkie załączone do tekstu screenshoty zrobione są przez autora na Xboksie One)