Porozmawiajmy o tym, czy Nintendo nie prześpi jesieni i zimy [Kącik Nintendo]

Porozmawiajmy o tym, czy Nintendo nie prześpi jesieni i zimy [Kącik Nintendo]

Porozmawiajmy o tym, czy Nintendo nie prześpi jesieni i zimy [Kącik Nintendo]
Adam Bednarek
12.09.2020 16:21, aktualizacja: 14.09.2020 15:17

Nintendo Switch jest świetne, ale czy jesienią i zimą da nam tyle radości, co do tej pory? Na razie się na to nie zanosi.

To nasz nowy kącik - poświęcony wszystkiemu, co ma związek z Nintendo. W redakcji jedynie Barnaba nie ma Nintendo Switch. Reszta ekipy ma konsolę od dawna, ja - raptem od kwietnia. Jednym z naszych nowych postanowień jest częstsze pisanie o Switchu. Recenzje największych i najciekawszych gier, podobnie jak newsy na ich temat, zawsze na Poly były, ale teraz chcemy pisać częściej i więcej o rzeczach związanych z Nintendo, które mogły umknąć szerszej uwadze. Chcemy więcej dyskutować o sprzęcie i pomysłach Japończyków. Ale pierwszy odcinek wcale nie będzie optymistyczny.

Kiedy kupowałem Switcha w kwietniu nie robiłem tego z myślą o nadchodzącym latem i jesienią hitach. Bardziej fascynowały mnie już wszystkie wydanej wcześniej części Mario, "The Legend of Zelda: Breath of the Wild" i kilka innych perełek. Nigdy nie powiem, że na Switchu nie ma w co grać - nawet gdyby już miała nie wyjść żadna gra, i tak konsola służyłaby mi dobrych kilka lat - ale patrząc na nadchodzący szał na nowe konsole Microsoftu i Sony, pomyślałem sobie: szkoda, że Nintendo nie pozwala mi z ekscytacją czekać na jesień.

Znam Nintendo, wiem, że chodzą własnymi drogami - i dlatego Switch jest taki super. Rozumiem, że walka z Sony i Microsoftem, rywalizacja z PlayStation 5 czy Xboksem Series X to nie jest coś, co siedzi im w głowach.

Nie jestem jednak księgowym i wcale nie interesuje mnie fakt, że Nintendo Switch i tak świetnie sprzeda się zimą. Nintendo już szykuje się na porządną sprzedaż, dlatego według plotek zwiększa produkcję. Co się dziwić - Mario Kart Live: Home Circuit, czyli specjalna wersja Mario Kart, w której korzystamy z konsoli do sterowania miniaturowymi, fizycznymi go-kartami w domu, na pewno będzie świątecznym hitem. Mimo sporej ceny.

Mario Kart Live: Home Circuit - Announcement Trailer - Nintendo Switch

Patrząc jednak na listę gier, które pojawią się na Xbox Series X czy PlayStation 5 w dniu ich premiery, zauważam, że Nintendo przynajmniej na razie nie szykuje podobnych emocji swoim fanom.

Zapowiedziane gry z Mario to "tylko" remake'i. Prequel "The Legend of Zelda: Breath of the Wild", czyli "Hyrule Warriors: Age of Calamity", zapowiada się ciekawie, ale jednak mimo wszystko to nie ten sam kaliber co BotW. Fajnie, że wraca "Pikmin 3", ale do odliczania dni do premiery jakoś mi daleko.

Moje narzekanie będzie bardziej usprawiedliwione, jeśli przypomnimy sobie, jak wyglądała jesień w wykonaniu Nintendo w 2019 roku. W październiku wyszedł "Luigi's Mansion 3", który według jest grą, którą trzeba mieć na Switchu - na facebookowych grupach poświęconych konsoli co chwilę ktoś ten tytuł poleca. Pod koniec września zagrać można było w remake "Link's Awakening". Wcześniej, w sierpniu, PlatinumGames wydało "Astral Chain", kolejną produkcję z serii "musisz to mieć, jeśli jesteś właścicielem Switcha".

Super Mario Odyssey - Game Trailer - Nintendo E3 2017

Z kolei w październiku 2017 roku recenzowaliśmy Super Mario Odyssey, o którym Adam Piechota pisał tak:

Nawet po trzech latach czuć tę ekscytację. Której brakuje mi teraz, gdy myślę o jesieni w wykonaniu Nintendo.

Zresztą ogólnie trudno być zachwyconym tym rokiem. "Animal Crossing" sprzedaje się świetnie, jest fenomenem, ale dość specyficznym. "Paper Mario" bawi, może się podobać, ale jednak to nie jest ta sama półka, co wspomniany "Super Mario Odyssey".

Daleki jestem od krytykowania Nintendo i bicia na alarm. Switch to moja ulubiona konsola w całej historii, która przypomniała mi taką prawdziwą, dziecięcą czystość z grania. Ale też właśnie dlatego chciałbym poczuć magię oczekiwania na kolejny hit.

Może właśnie dlatego, że jestem świeżym właścicielem Switcha. Nie czekałem jeszcze na żadną dużą grę od Nintendo, która już w dniu zapowiedzi budziła we mnie złość, że do premiery tak daleko. Takich jak ja musi być wielu, którzy niedawno dołączyli do szczęśliwego grona użytkowników Switcha.

Niewykluczone, że Nintendo ma jeszcze czas. Trzyma asa w rękawie, jak zdarzało się to wcześniej. I coś na święta się pojawi. W stylu  "Super Mario Odyssey" czy "Luigi's Mansion 3". Póki co jednak nowi grający na Switchu muszą zrozumieć inną cechę Nintendo i przyzwyczaić się do płynięcia pod prąd. Kiedy czekający na PlayStation 5 i Xbox Series X wymieniają nowości, my będziemy siedzieć w kąciku i odpalimy po raz setny Zeldę.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)