Platforma Steam i "zachowania o znamionach zmowy". Jest wyrok ws. Valve
Właściciel platformy Steam (Valve) oraz pięciu wydawców gier naruszyli prawo. Chodzi o ograniczanie transgranicznej sprzedaży niektórych gier na PC. Geoblokowanie kluczy aktywacyjnych na Steamie naruszyło prawo konkurencji Unii Europejskiej - zapadł wyrok w sprawie.
Platforma Steam ma problemy? Valve usłyszało wyrok za naruszenie prawa konkurencji Unii Europejskiej. Cała sprawa sięga lat 2010-2015 i dotyczy regionalnych blokad kluczy aktywacyjnych. W styczniu 2021 r. Steam znalazł się pod ostrzałem Komisji Europejskiej i w konsekwencji firma musiała przygotować 1,6 mln euro. Pojawiła się skarga, a dziś - 27 września - Sąd skargę oddalił.
Uzgadniając dwustronnie blokowanie geograficzne, operator platformy Steam (Valve) oraz pięciu wydawców gier na PC ograniczyli - w sposób niezgodny z prawem - transgraniczną sprzedaż niektórych produkcji przeznaczonych na PC, które z platformą Steam są kompatybilne.
Komisja wszczęła dochodzenie po otrzymaniu informacji dotyczących blokowania geograficznego na platformie Steam niektórych gier przeznaczonych na PC ze względu na położenie geograficzne użytkowników. W decyzjach z 20 stycznia 2021 r. Komisja stwierdziła, że operator platformy oraz pięciu wydawców gier (Bandai, Capcom, Focus Home, Koch Media oraz ZeniMax) naruszyli unijne prawo konkurencji.
Komisja zarzuciła Valve oraz wskazanym wydawcom uczestnictwo w szeregu antykonkurencyjnych porozumień lub uzgodnionych praktyk. Ich celem było ograniczenie transgranicznej sprzedaży niektórych tytułów przeznaczonych na PC kompatybilnych z platformą Steam przez wprowadzenie funkcji kontroli terytorialnej w różnych okresach w latach 2010–2015, w szczególności w państwach bałtyckich, a także w niektórych państwach Europy Środkowej i Europy Wschodniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Valve wniósł do Sądu Unii Europejskiej skargę o stwierdzenie nieważności dotyczącej go decyzji. W wydanym dzisiaj (27 września 2023 r.) wyroku Sąd tę skargę oddalił.
Tajne porozumienia między Valve i wydawcami gier? Sąd tak stwierdził
Sąd stwierdził, że Komisja wykazała w sposób wymagany prawem istnienie między Valve i każdym z pięciu wydawców porozumienia lub uzgodnionej praktyki, mających na celu ograniczenie importu równoległego przez geoblokowanie kluczy pozwalających aktywować i, w stosownym wypadku, korzystać z omawianych gier wideo na platformie Steam. Geoblokowanie miało na celu zapobieżenie temu, by gry wideo, które są dystrybuowane w niektórych państwach po niskich cenach były nabywane przez dystrybutorów lub użytkowników znajdujących się w innych państwach, w których ceny są znacznie wyższe.
Blokowanie pod pretekstem praw autorskich
Rozpatrywane geoblokowanie nie miało zatem na celu ochrony praw autorskich wydawców gier wideo przeznaczonych na PC, lecz było wykorzystywane do wyeliminowania importu równoległego tych gier wideo i ochrony wysokiego poziomu opłat pobieranych przez wydawców, a nawet marży pobieranej przez Valve.
W odpowiedzi na szereg argumentów podniesionych przez Valve, Sąd wypowiedział się również w przedmiocie relacji między prawem konkurencji Unii a prawem autorskim. W szczególności przypomniał, że prawo autorskie ma na celu jedynie zapewnienie podmiotom danych praw możliwości handlowego eksploatowania wprowadzenia do obrotu lub udostępnienia przedmiotów objętych ochroną przez udzielanie licencji w zamian za wynagrodzenie. Nie gwarantuje ono jednak możliwości domagania się najwyższego możliwego wynagrodzenia ani zachowania się w sposób mogący doprowadzić do sztucznych różnic cen między podzielonymi rynkami krajowymi. Tego rodzaju podział i wynikająca z niego sztuczna różnica cen są nie do pogodzenia z urzeczywistnieniem rynku wewnętrznego.
To prawie jak zmowa
Ponadto Valve nie był w stanie podważyć całościowej oceny dotyczącej wystarczająco szkodliwego dla konkurencji stopnia analizowanego zachowania o znamionach zmowy, zakwalifikowanego jako ograniczenie ze względu na cel, gdy powołał się na domniemane prokonkurencyjne skutki rozpatrywanego geoblokowania.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii