Pillars of Eternity zawita niebawem na Switcha
Gdzie moja drużyna?!
29.07.2019 10:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od premiery pierwszych "pilarsów" na blaszaki minęło już kilka lat. Jeżeli jakimś cudem nie słyszeliście o tym erpegu, wstydźcie się. Następnie bierzcie się za nadrabianie, ponieważ tytuł zrealizowany przy pomocy darczyńców (było ich tylko ponad 70 tysięcy) jest wart uwagi każdego fana tego gatunku. Nie rozpędzajcie się zbytnio z jego kupnem, gdyż produkcja od Obsidianu pojawi się za chwilę na przenośnej konsoli Nintendo. A nie ma chyba nic lepszego od podróżowania autobusem i ratowania tego, co nienarodzone, prawda? Kto grał, ten wie.
Pillars of Eternity: Complete Edition - Launch Trailer
Gra Pillars of Eternity: Complete Edition, która pojawiła się zresztą na konsole Xbox One i PlayStation w 2017 roku, ukaże się 8 sierpnia na Switchu. Taką soczystą informacją podzieliło się studio za sprawą swojej oficjalnej strony. Wersja zawierać będzie wszystkie dotychczasowe aktualizacje oraz dodatki. Erpeg czyha już na półce w przedsprzedaży - w sklepie internetowym, rzecz jasna. W zagranicznym kosztuje 49,99 dolarów, ale w tej chwili można kupić produkt taniej ze względu na rabat (do wyłożenia jest 39,99 dolców). U polskiego kupca towar jeszcze nie jest dostępny.
Zapytacie mnie pewnie o kontynuację. Ta ma zawitać na standardowe konsole i pstryczka, to prawda, ale na konkretną datę nie liczcie, ponieważ goniec do warowni jeszcze nie dotarł. Chodzą po karczmach pogłoski, iż studio do końca roku wyrobi się z premierami na nowe platformy. Zobaczymy.
Historia "pilarsów" jest nad wyraz ciekawa (jej przebieg znalazł miejsce w jednym z rozdziałów w książce „Krew, pot i piksele. Chwalebne i niepokojące opowieści o tym, jak robi się gry”, którą z czystym sumieniem mogą polecić). Same studio zaczyna podążać nie mniej interesującą drogą, ponieważ w ubiegłym roku dowiedzieliśmy się o pracy dla Microsoftu. Wiemy od dłuższego czasu, iż gigant zbroi się w konkretne studia, aby nie polec w walce z Sony. Miejmy tylko nadzieję, że nie odbije się ten pojedynek na jakości produktów między innymi Obsidianu, które również nie stroni od błędów - zapodaję tekścik o 8 grzechach drugiej odsłony.