Pierwsze wrażenia: Heavy Rain

Pierwsze wrażenia: Heavy Rain

Pierwsze wrażenia: Heavy Rain
marcindmjqtx
19.08.2009 20:15, aktualizacja: 15.01.2016 13:59

W odróżnieniu od E3, na Gamescomie Heavy Rain pojawił się na stanowisku Sony i każdy mógł w niego zagrać. Przygotowano dwa epizody, jeden ze złomowiskiem, który już widzieliśmy i jeden zupełnie nowy, w którym główną rolę gra Shelby - prywatny detektyw, o którym więcej mogliście usłyszeć od Davida Cage'a w przeprowadzonym przez nas wywiadzie.

W trakcie rozgrywki nasz bohater stara się wyciągnąć informacje od właściciela sklepu, którego dziecko padło ofiarą Zabójcy z Origami. Tym razem główny nacisk położono na emocje i psychologię postaci. O ile wcześniej widzieliśmy jak rozwiązana została mechanika walki i prowadzenia śledztwa w przypadku Mad Jacka, przy Madison opowiadano nam o konsekwencjach naszych wyborów, tutaj zobaczyliśmy, jak umiejętną rozmową i wczuciem się w sytuacje możemy uzyskać niezbędne nam rzeczy.

Fabuła prezentowanego epizodu jest dość prosta. Na początek nasz rozmówca nie za bardzo chce udzielić informacji. W momencie gdy zrezygnowany Shelby idzie kupić inhalator, do sklepu wpada uzbrojony bandyta. Dalej akcja zależy już od nas - możemy próbować z nim porozmawiać, sprzeciwić się mu i itp. Ponieważ jest to to scena z pierwszej ćwiartki gry, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nasz bohater nie będzie mógł w niej zginąć.

Spróbowaliśmy czterech podejść, chociaż nie ukrywamy, że zapewne rozwiązań może być jeszcze więcej. W jednym przypadku bandyta postrzelił nas, w drugim udało nam się go obezwładnić bądź też namówić go do odstąpienia od napadu. Każda z tych sytuacji zaowocowała uzyskaniem niezbędnych informacji po tym, jak stanęliśmy w obronie sklepikarza. Emiel twierdzi, że w przypadku obezwładnienia napastnika chwilowo tracimy immersję ze światem. Wynika to z faktu, że po świetnym i pełnym emocji dialogu, w którym przekonujemy go do oddania broni wracamy do normalnej rozgrywki, gdzie powoli podchodzimy do napastnika jakby nigdy nic, by za sekundę błyskawicznie się na niego rzucić. Raczej nie wyglądałoby to tak w rzeczywistości.

Wiele razy pisaliśmy, jak niesamowite emocje budzi w nas ta gra. Teraz należy napisać o grafice, która prezentuje się naprawdę wyśmienicie. Mamy wręcz wrażenie uczestniczenia w interaktywnym filmie. Warto zwrócić uwagę na niesamowite przywiązanie do detali, faktury przedmiotów i ubrań. Jeśli dobrze się przyjrzymy, zobaczymy nawet przerwy między deskami boazerii; każdy produkt leżący na półkach w sklepie to oddzielny model, nie mówiąc już o obłędnej animacji twarzy - najlepiej wypada tutaj główny bohater, ale postacie drugoplanowe również prezentują się pierwszorzędnie. Pomaga w tym silny filtr nałożony na drugi plan, który pozwala ukryć niedoskonałości tekstur i prostotę niektórych modeli daleko w tle. Środki wykorzystane nie są jednak tak ważne, jak osiągnięty rezultat. Naprawdę dopiero teraz poziom techniczny gier jest na tyle wysoki, że możemy odczuć emocje postaci wyłącznie patrząc na nie i ich reakcje.

Scena sklepowa po raz kolejny pokazała, co można jeszcze zrobić z padem, aby poczuć, że uczestniczy się w historii. Podczas napadu, bandyta nakazuje nam podnieść ręce. Wtedy też musimy, przytrzymując przyciski L1 i R1 trzymać pada do góry. Jeżeli tego w ogóle nie uczynimy lub w niewystarczającym stopniu, możemy liczyć się z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Co więcej, w takiej pozycji jesteśmy zmuszeni prowadzić negocjacje - to uczucie dyskomfortu jest naprawdę obecne.

Heavy Rain nadal jest dla mnie grą tej generacji i produkcją, na którą czekam chyba najbardziej. Każdy kolejny pokaz utwierdza mnie w tym przekonaniu. Kenner podziela moją opinię, Emiel wydaje się powątpiewać. Spoko, popracujemy nad nim.

Piotr Gnyp, Aleksander Lemlich, Beniamin Durski

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)