Paradoks overlordzki

Niedawno w ramach nadrabiania zaległości sięgnąłem po Overlord 2, kontynuację jednej z moich ulubionych gier ostatnich lat. Choć obie części niewiele się od siebie różnią, to twórcy zmienili kilka kluczowych rzeczy, które sprawiły, że jestem jeszcze gorszym Złym Władcą. Właściwie, to beznadziejnym.

Paradoks overlordzki
marcindmjqtx

04.07.2010 | aktual.: 15.01.2016 15:47

Jak pamiętacie, Overlord pozwala wcielić się graczowi we wzorowanego na Sauronie Władcę Zła, który zamieszkuje mroczną twierdzę i knuje, jak by tu, przy pomocy hord głupkowatych gremlinów, podbić okoliczne krainy. Pokraczne sługusy żyją dla dwóch rzeczy: aby zabijać i umierać w służbie swojego Pana i gra generalnie powinna zachęcać do szafowania ich życiem na prawo i lewo. W końcu żaden tyran nie przejmuje się jednostkami -  to tylko statystyki.

Problem w tym, że Triumph Studio nie do końca udaje się przekonać mnie do bycia złym i bezlitosnym. Owszem, z jednej strony muszę poświęcać życie stworków, aby tworzyć potężniejsze przedmioty czy czary i nie ma od tego ucieczki. Jest zaklęcie, pozwalające leczyć Overlorda kosztem sługusów, ale nie skorzystałem z niego ani razu. Dlaczego?

W dwójce, obok podnoszenia z ziemi uzbrojenia, stwory zdobywają punkty doświadczenia, stają się coraz silniejsze i przede wszystkim... mają imiona. Bardzo trudno jest narażać życie weteranów, wiedząc, że jest się z nimi od pierwszych zadań, zabijało foki, elfy, łupiło wioski. Co więcej, poświęcanie ich jest nie tyle złe i niegodziwe, co po prostu nieskuteczne i utrudnia osiągnięcie końcowego celu, czyli bycie Złym.

Z jednej strony twórcy chcieliby, aby gracz był zły, z drugiej wychodzą naprzeciw dobrej stronie jego natury i pozwalają wskrzeszać swoich ulubieńców. Gram po angielsku, ale w polskiej wersji językowej za przetłumaczenie nazw sługusów odpowiadał mój znajomy, więc jeszcze trudniej byłoby przejść do porządku dziennego ze śmiercią któregokolwiek. I bez tego po każdym większym boju z płaczem biegnę do lochów, aby zapłacić za wskrzeszenie weterana - jeszcze nie doszedłem do momentu, w którym mogę dowodzić niebieskimi stworkami.

Bardzo trudno jest być bezwzględnym, idącym po trupach władcą.

Zresztą, to nie pierwsza gra, w której miałem z tym kłopot. Próbowałem z tym walczyć, grając w StarCrafta Zergami, próbując wczuć się w Nadmyśl, nieliczącą się z życiem świadomość roju, ale  i tutaj cackałem się z byle zerglingami, nie mogąc się zmusić do bardziej ryzykownego ataku.

W grach strategicznych oferujących jednostkom możliwość zdobywania punktów doświadczenia zazwyczaj kończyło się to tak, że wychuchani weterani byli wysyłani jedynie do najprostszych walk i zbijali bąki w koszarach. Wszelkie poważniejsze akcje zlecałem zaś nieopierzonym żółtodziobom,  z których życiem się zupełnie nie liczyłem. Znowu trochę wbrew zamierzeniom twórców i wojennej logice.

Im bardziej skuteczny w szerzeniu zła chcę być, tym bardziej opiekuńczy jestem względem swoich gremlinów. Średnio to pasuje do wizerunku tyrana. Gdybym jednak nie liczył się z ich życiem, droga do władzy byłaby znacznie trudniejsza. I jak tu być złym?

Konrad Hildebrand

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
publicystykafelietonoverlord
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.