Oto jak PS5 radzi sobie z pilotem, multimediami oraz płytami Blu‑Ray/DVD
I Sony, i Microsoft lekko odpuściły narrację, w której próbowały udowodnić nam, że Xbox czy PlayStation to w sumie nie konsole, ale centra domowej rozrywki. Jednocześnie na next-genach nie brakuje multimedialnych funkcji. W weekend pod tym kątem przetestowałem PS5 i specjalnego pilota.
Na PlayStation 5 zainstalujemy m.in. apkę Netflix, YouTube, Spotify, Apple +. I Disney+, która sobie grzecznie poczeka, aż wielki koncern w końcu dopuści ją do Polski i pozwoli nam legalnie obejrzeć "The Mandalorian".
Tak na szybko - w przypadku połączenia konta z YouTubem, możemy wrzucać tam nagrane przez nas klipy z gier. Z kolei logowanie do Spotify pozwala szybko odpalać z podręcznego menu promowane przez Sony ścieżki dźwiękowe do gier oraz ostatnio odtwarzane przez nas albumy.
Oczywiście możemy też skorzystać z czytnika płyt Blu-ray. I tutaj bez zaskoczeń - tak samo jak w przypadku PS4, twórcy PlayStation 5 wybrali budżetową wersję i odrzucili laser odpowiedzialny za czytanie jakichkolwiek płyt CD. Możemy za to swobodnie odpalać DVD i blu-raye. I wszystko obsłużymy padem, ale możemy też kupić specjalnego pilota w cenie ok. 139 złotych. Czy warto?
Pilot do PlayStation 5
"Pilot sterowania multimediami", jak właściwie nazywa się urządzenie, to mały pilocik, który w większości duplikuje się zadaniami z padem. Ale marudzenie zostawię na później - zacznijmy od tego, co potrafi.
Pilot do PS5 napędzany jest przez 2 baterie AA (klapkę na nie otwiera się w wyjątkowo niewygodny sposób). Dodatkowe zżerania zasobów? Zgoda, ale z drugiej strony DualSense wyładowuje się tak koszmarnie szybko, że zapasowe źródło energii jest tu jednak małym plusem. Zwłaszcza że pad do PS5 potrafi włączyć i obsługiwać wszystkie menu w konsoli, a nie tylko multimedia.
Sprzęt włączymy przyciskiem "PS" lub po prostu wybierając jeden z czterech guzików: Disney+, Netflix, Spotify lub YouTube. Po drodze trzeba tylko wybrać konto użytkownika. Na pilocie mamy wszystko, co niezbędne: regulowanie głośności TV, wyciszenie, "wróć" i menu opcji, przełączenie na telewizję, kursory lewo-prawo, góra-dół, przycisk zatwierdzenia oraz play/pauza. Czyli identycznie jak na padzie.
Skoro identycznie, to pojawia się pytanie - czy na pewno takiego pilota warto kupować? DualSensem steruje się bardzo wygodnie, choć fakt - do okazjonalnego zatrzymania filmu wygodniejszy jest sprzęt obsługiwany jedną ręką, a nie nieporadny pad. Ale sam zdecydowałbym się na taki zakup tylko wtedy, gdybym miał wyłącznie ekran gamingowy - nie smart TV z wygodniejszym pilotem.
Moją uwagę zwróciła jedna rzecz. Na środku pilota mamy przyciski wstecz/naprzód. Skoro ręcznie przewijać filmy czy piosenki mogę przy pomocy kursorów, oczekiwałbym, że te guziki pozwolą przełączyć na kolejny odcinek serialu, następny proponowany film na YouTubie czy kolejny utwór z płyty na Spotify. Nic z tego. Wstecz/naprzód działa identycznie jak kursory. Szkoda.
Nie załatwimy tego samodzielnym ustawianiem ich w sekcji Ułatwienia dostępu PS5, bo funkcja pozwala mapować przyciski jedynie do DualSense'a - nie dodatkowych kontrolerów.
Filmy DVD/Blu-ray na PS5
Sprawdziłem, czy plotki w sieci się zgadzają. Tak, żadne CD nie działa na PlayStation 5. Następnie sięgnąłem po nowszy, ale w jednak już wiekowy nośnik, czyli DVD oraz wciąż świeży Blu-Ray. Tu wszystko działa bez problemu. Ale nie wszystko jest tak perfekcyjne, jak mogłoby być.
Po pierwsze - płytę trzeba włożyć do góry nogami (już było parę tweetów w sieci o tym, że komuś "nie działa"). Po drugie - po włożeniu płyty system nie zaciąga ładnej ikonki z sieci z obrazkiem/tytułem filmu - takiej, jaką mają widoczne obok apki. Jest tylko generyczny, czarno-biały dysk i nieprzetłumaczone "Disc Player". Co prawda jest to zgodne z charakterem ikon typu "Biblioteka multimediów", ale w tym przypadku lepiej wyglądałby pełny, kolorowy kafel.
Dwie skuchy, ale oczywiście każda z nich niemal czysto kosmetyczna. Ważniejsza sprawa - jak PS5 radzi sobie z odtwarzaniem płyty? Jeśli ktoś jeszcze korzysta z nich na PC, wie, że czytnik momentami niemiłosiernie rzęzi. I tu miłe zaskoczenie.
Na PS5 czasem przy samym starcie krążka słuchać charakterystyczne szurnięcie, ale tylko na chwilę. Podczas seansu i DVD, i BR działają cichusieńko. Pojedynczy zgrzyt wróci tylko wtedy, gdy zatrzymamy film na dłuższą chwilę.
Przy pomocy zarówno pada, jak i pilota zręcznie steruje się samym filmem albo wewnętrznym menu. Wszyscy oldskulowcy i posiadacze rozległych bibliotek płytowych mogą być spokojni. A czy jest sens kupować pilota? Dla mnie pierwszym wyborem dla filmów jest Netflix, które odpalam z pilota TV - czuję, że to bardziej gadżet dla zakochanych w ekosystemie PlayStation.