„Modderzy mogą robić co im się żywnie podoba” – Pete Hines próbuje wytłumaczyć, jak działa Creation Club

I w sumie mówi z sensem, ale dziwi niechęć Bethesdy do nazwania tego po imieniu – płatnymi modami.

„Modderzy mogą robić co im się żywnie podoba” – Pete Hines próbuje wytłumaczyć, jak działa Creation Club
Bartosz Stodolny

07.09.2017 18:49

Creation Club, w naszym języku nazwany „Klubem twórczości”, od momentu zapowiedzi budził kontrowersje i kolejne zarzuty powrotu płatnych modów. To jeszcze pół biedy, bo nikt nie wziął się za strony oferujące darmowe mody, a gdyby tak się stało, Bethesda zafundowałaby sobie potężny strzał w kolano. Problem w tym, że użytkownicy zwracają uwagę na fakt, iż „Klub” sprzedaje modyfikacje skradzione na przykład z Nexusa, a wiele osób boi się, że to wstęp do wyłącznie płatnych modów w kolejnych Elder Scrollsach czy Falloucie 5. I choć Bethesda uparcie twierdzi, że oferta „Klubu” to nie mody, ciężko nie odnieść takiego wrażenia.

Obraz

Cóż, firma może robić co chce, a jak długo nie wchodzi w paradę społeczności modderskiej, tak długo nie mam z tym problemu. Choć uważam, że akurat ta zawartość powinna pozostać darmowa. Mimo to mam pewne obawy, bo jeśli idea płatnych „nie-modów” przyjmie się na tyle, żeby do kolejnych gier nie udostępniać narzędzi pokroju falloutowego G.E.C.K.-a, to może być źle. Jeśli wierzyć słowom Pete’a Hinesa, które padły w wywiadzie udzielonym serwisowi Tek Syndicate, taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Tłumaczenie jest trochę pokrętne, ale kiedy odfiltrować standardowe PR-owe bzdury, ma to nawet sens. Zapraszam do materiału niżej. Kwestia modów zostaje poruszona około 3 minuty i 50 sekundy wideo.

Bethesda's VP Addresses Paid Mods | PAX West 2017

W skrócie: mody to mody i te zawsze będą darmowe. A zawartość z „Klubu twórczości” jest płatna, ale to nie mody i tyle. Według Hinesa Bethesda ciągle próbuje czegoś nowego i sprawdza, jak się to przyjmuje, a za przykład podaje płatne mody (nie nie-mody, tylko te na Steamie):

Są za to płatne nie-mody tworzone przez nie-modderów zwanych przez Hinesa „zewnętrznymi wykonawcami”. Co ich różni do osób będących modderami? Dostają wynagrodzenie niezależnie od tego, czy ich kreacje się sprzedają, czy nie. Innymi słowy – Bethesda po prostu ich zatrudnia, a jeśli chcą zająć się tworzeniem darmowej zawartości w wolnym czasie, to droga wolna. Całą sprawę porównuje też do modów udostępnianych na stronie bethesda.net:

W sumie ma rację, a skoro Bethesda tak bardzo słucha swoich fanów, może warto pokazać firmie, że płatna zawartość inna niż DLC nas nie interesuje i po prostu nie korzystać z „Klubu twórczości”. Poza tym to ciągle są płatne mody, nieważne jak się je nazwie.

Bartosz Stodolny

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościbethesdaskyrim
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.