Miasto, które nigdy nie śpi - widzieliśmy SimCity 5

Miasto, które nigdy nie śpi - widzieliśmy SimCity 5

Miasto, które nigdy nie śpi - widzieliśmy SimCity 5
marcindmjqtx
23.04.2012 14:45, aktualizacja: 07.01.2016 15:55

W SimCity 2000 zagrywałem się mniej więcej w połowie lat dziewięćdziesiątych. Tak, to jedna z tych gier, których nigdy nie zapomnę. Pozostałe odsłony serii pamiętam już niestety jak przez mgłę. Po 10 latach Maxis postanowiło wskrzesić markę i po tym, co widziałem, już wiem, że do nowego SimCity przysiądę na dłużej.

Kilkunastominutowa prezentacja gry opierała się na kodzie, który wciąż jest w produkcji i biorąc pod uwagę odległą (2013) datę premiery, jeszcze wiele się może wydarzyć. Nie zmienia to jednak faktu, że posiadacze pecetów mają na co czekać - gra zapowiada się bardzo obiecująco, ale po kolei.

O zaletach technologii GlassBox twórcy mogliby zapewne mówić godzinami. Silnik pozwala na przedstawienie niezłej symulacji zarówno całego miasta, jak i jego najmniejszych elementów. Wyobraźcie sobie jeden budynek, który żyje własnym życiem. Widać w nim mieszkających ludzi. Wyobraźcie sobie plac budowy, na który podjeżdżają ciężarówki - nie odjadą one, zanim nie wyładują całego towaru. Wyobraźcie sobie małych, krzątających się robotników i budowę, która rośnie w oczach, jak w prawdziwym świecie. A teraz namalujcie oczyma wyobraźni całe miasto, który składa się z kilkudziesięciu czy kilkuset tak szczegółowo przedstawionych miejsc. To robi wrażenie, pozwala poczuć, że nasza metropolia żyje własnym życiem.

Ciemność, widzę ciemność - ciemność widzę Na pokazie zademonstrowano dwie jakże życiowe sytuacje. Jedno z osiedli małego miasteczka wygląda podejrzanie. Ludzie są niezadowoleni, dobry burmistrz/prezydent miasta musi więc znaleźć powód i zażegnać kryzys. Po krótkiej analizie okazuje się, że elektrownia nie potrafi doprowadzić tam prądu, przez co uniemożliwia komfortowe życie w domkach. W ustaleniu przyczyny pomagają specjalne warstwy, dzięki którym można spojrzeć na miasto na przykład z perspektywy dostaw prądu. Okazuje się, że podejrzany obszar jest zaciemniony, a to oznacza brak elektryczności. Wystarczy odpowiednio poprowadzić przewody i rozbudować elektrownię, by do domostw popłynął prąd. Kryzys zażegnany, a miasto rozbudowane. Proste, prawda?

Przestępca-podpalacz Nasze spokojne, pokazowe miasto miało drogowe połączenie z inną miejscowością, która miała problem z wysoką przestępczością. Wystarczyło popatrzeć tu i ówdzie, by zauważyć, że trasą prowadzącą do naszej małej oazy spokoju jedzie szaleniec w przyozdobionym płomieniami czarnym wanie. Z głośników leci heavy metal, a samochód wydaje się całkowicie ignorować wszelkie przepisy. Auto podjeżdża do jednego z budynków, szybko wychodzi z niego mężczyzna, otwiera drzwi, a z lokalu słychać krzyki i wrzaski. Samochód odjeżdża z piskiem opon, a w budynku pojawia się ogień. Nie wiem, czy miasto bez straży pożarnej może w ogóle istnieć, ale tak właśnie jest w przypadku naszej miejscowości. Szybkie zapauzowanie gry i chwila na zastanowienie. Postawienie remizy wydaje się jedynym rozwiązaniem. Na szczęście budowa przebiega bardzo szybko i po kilku chwilach przed palącym się coraz bardziej lokalem staje wóz strażacki, a z węża zaczyna sikać woda. Potrzeba kilku chwil, by ugasić ogień. Czy straże porządkowe będą w stanie ująć sprawcę? Tego już niestety nie zobaczyliśmy, ale zostało nam obiecane, że przestępca zostanie pojmany, prędzej czy później, w taki czy inny sposób. Ważne jest natomiast to, co by się stało, gdyby pożar nie został ugaszony - po jakimś czasie ogień zagroziłby całej miejscowości, zajmując kolejne budynki, jeden po drugim.

To wcale nie jest proste Może kiedyś dane mi będzie „rządzić” prawdziwym miastem. Choć to oczywiste, „SimCity” udowadnia, że to naprawdę trudny kawałek chleba. Strategia i ekonomia idą w jednym szeregu, a szybkie reagowanie na potrzeby mieszkańców to podstawa. Należy odpowiednio rozplanować budowę tak, by w logiczny i uporządkowany sposób stworzyć metropolię, która będzie prawidłowo funkcjonować. Pierwszy raz na przykład twórcy pozwolą tworzyć na drogach zakręty inne niż 90 stopni. Wystarczy przeciągnąć myszkę w wymyślony sposób, by robotnicy wylali asfalt właśnie tak. Inne pociągnięcie kontrolerem pozwoli natomiast stworzyć place budowy domów nieopodal nawet najbardziej wykręconej trasy. Koniec z kwadratowym układem dróg.

Jednym z podstawowych elementów nowego SimCity jest wspólna zabawa z innymi graczami. Z takim przeświadczeniem rozpoczęto prace nad SC5. Oczywiście będzie można grać samemu, ale to właśnie w kooperacji (lub konkurencji) z innymi graczami tytuł rozwinie swoje skrzydła. To, co dzieje się w jednej miejscowości, będzie mieć wpływ na pozostałe miasta - taka wzajemna nić zależności. Brzmi świetnie, ciekawe, jak sprawdzi się w praktyce i jak bardzo urozmaici zabawę. Chcę to sprawdzić, bardzo.

Jak to będzie z tym nowym SimCity? Czasy się zmieniły, dziś na każdej dużej platformie prym wiodą FPS-y. Gracze spędzają też setki godzin we wciągających i uzależniających MMO. Czy takie tytuły jak SimCity mają dziś rację bytu? Czy przyciągną do monitorów młodszych graczy, czy staną się jedynie okazją do przypomnienia sobie tej kultowej serii przez ludzi, którzy kilkanaście lat temu klikali myszką, tworząc kolejne budowle? O tym przekonamy się dopiero w przyszłym roku. Ja jednak już dziś wiem, że jest na co czekać. Trzeba dać temu tytułowi szansę nie tylko dlatego, że opiera się on na świetnym, sprawdzonym przed laty pomyśle. Możliwości GlassBox oczarowują, a jeśli twórcy mówią, że nie są w stanie przewidzieć wszystkich scenariuszy, to może właśnie za rok zobaczymy prawdziwe wirtualne miasta, które naprawdę żyją własnym życiem.

Paweł Winiarski

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)