Metaverse w Minecrafcie. Twórcy projektu zniknęli z pieniędzmi użytkowników
Blockverse to nowy projekt NFT stworzony w Minecrafcie, który szybko zdobył popularność wśród fanów gry. Ich entuzjazm jednak równie szybko opadł po tym, jak twórcy platformy zniknęli z 1,2 mln dolarów zainwestowanych przez użytkowników.
Tam, gdzie pojawia się okazja na szybki zarobek, znajdują się również osoby, które chcą ją wykorzystać do swoich niecnych celów. Obecnie dzieje się to z NFT, które – choć mają ogromny potencjał – są używane do sprzedawania obrazków z małpami, niedźwiedziami i innymi stworzeniami. Niestety niektóre z tego typu projektów po pewnym czasie okazują się zakrojonymi na szeroką skalę oszustwami.
Na początku zeszłego tygodnia, pojawił się projekt NFT o nazwie Blockverse działający na blockchainie Ethereum. Jego założyciele wydali 10 tys. tokenów, których cena została ustalona na 0,05 ETH, czyli ok. 125 dolarów. Wszystkie NFT zostały wyprzedane w mniej niż 8 minut, na czym ich twórcy zarobili 1,2 miliona dolarów.
Blockverse, dzięki koncepcji "play to earn" miało dawać nabywcom NFT możliwość zarabiania poprzez zbieranie przedmiotów w grze. Platforma nie zdążyła jeszcze zostać w pełni uruchomiona, a jej twórcy już zniknęli razem ze zgromadzonymi pieniędzmi. Co więcej, usunęli swoją stronę internetową, serwer gry i serwer na Discordzie.
Po kilku dniach ciszy, założyciele Blockverse pojawili się ponownie na Twitterze, aby wyjaśnić i przeprosić za swoje działania w oświadczeniu. Twórcy argumentowali, że musieli zamknąć działalność i usunąć się w cień z kilku powodów. Początkowe problemy z przepustowością serwerów Minecrafta i wysokie opłaty za usługę NFT, w końcu przerodziły się w gniew ze strony użytkowników. A to wszystko niedługo po tym, jak nabywcom tokenów udało się wyśledzić twórców, dzięki informacjom, które zostawili po sobie na platformie wymiany kryptowalut Coinbase.
"FUD [strach, niepewność i wątpliwości] szybko przerodził się w nękanie, groźby i doxxing. Zespół zauważył to wszystko i spanikował, usuwając pod wpływem impulsu serwer discord. Wszystko inne zostało zamknięte, aby zapobiec kontynuacji nękania, które miało miejsce do tej pory. Nawet wtedy plan zakładał ponowne otwarcie, gdy wszyscy zdążą się uspokoić" – napisali twórcy w oświadczeniu.
Założyciele dodali również, że prowadzą rozmowy z profesjonalistami, aby pomogli im kontynuować projekt. To jednak wciąż nie przekonuje społeczności, która obecnie negocjuje z twórcami Blockverse w celu przejęcia nad nim kontroli. Inwestorzy domagają się również zwrotu części środków z 500 ETH, które powierzyli założycielom platformy.