Inti Creates chciałoby zrimejkować drugą Zeldę i to genialny pomysł
Kolejna czarna owca epoki ośmiu bitów na celowniku.
Widzicie, ja bardzo cieszę się za każdym razem, gdy z przeszłości wyciągamy jakiś historyczny, ale głęboko niedoskonały produkt należący do legendarnej serii i próbujemy go poprawić. Mercury Steam wyszło to idealnie z drugim Metroidem przy okazji zeszłorocznego Samus Returns. Inti Creates, o którym będzie mowa poniżej, zdążyło już odkurzyć jednego klasyka z lat osiemdziesiątych (Blaster Master Zero) oraz udowodnić, że są jednym z najlepszych retrozespołów na rynku (Mighty Gunvolt Burst pokazał, jak należało zrobić Might No. 9, Bloodstained: Curse of the Moon - jak musi wyglądać wzorowana na początkowej epoce Castlevania). Dlatego gdy publicznie próbują zwrócić uwagę Nintendo, nie potrafię o tym nie napisać.
Zelda II: The Adventure of Link Video Walkthrough
Jak slusznie zauważają zachodni dziennikarze, prędzej czy później drogi Nintendo i Inti Creates powinny się przeciąć. Jedni dysponują najstarszymi tasiemcami w branży, drudzy do perfekcji opanowali projektowanie świetnych, współczesnych pozycji w duchu retronostalgii. Gdyby z The Adventure of Link zrobili tyle, co Mercury Steam z Metroidem, mówilibyśmy o międzygeneracyjnym superhicie. Ale doświadczenie mnie uczy, że gdy wielkie N szykuje tego typu bombę, utrzymuje wszystko w perfekcyjnej tajemnicy. Jako doświadczony kibic firmy wiem, że zbliża się czas kolejnej Zeldy. „Jak to?! Rok temu wyszło Breath of the Wild przecież!”. No tak to, przypominam, że dotychczas osobne studia tworzyły osobne Zeldy dla konsol stacjonarnych i przenośnych. Co niby od pięciu lat pichci się w Nintendo EAD, zespole odpowiedzialnym za remaster Wind Waker oraz 3DS-owe A Link Between Worlds, a także wiele starszych przenośnych odsłon, jeśli nie „klasyczny” Link na Switcha?
Ale marzenia nie kosztują. Trzymam zatem kciuki, by Aizu mógł kiedyś spełnić swoje.