Gran Turismo 7. Pierwszy rzut oka na tryb kariery

Krótko po prezentacji nowego zwiastuna Gran Turismo 7, na blogu PlayStation zdradzono ciut więcej na temat tego, na co wielu fanów serii narzekało w Gran Turismo Sport. Tryb kariery powraca, zbudowany z krwii i kości niczym w poprzednich odsłonach serii. Tak, będzie mapa świata, dzięki której trafimy na szkołę jazdy, sklepy tuningowe i wiele innych (właściwie nie wiemy jeszcze, czym są pozostałe).

Na pierwszy rzut oka rzekłbym, że w Gran Turismo 7 zaczerpnięto sporo z serii Forza Horizon. Personalizacja samochodów, szczególnie pod względem wyglądu zewnętrznego, została bardzo dopracowana. Możliwości są wręcz niezliczone, można zmienić nawet kolor lusterka. Kreator wprowadzono już w Gran Turismo Sport, chociaż wyglądał wówczas na bardziej skomplikowany.

We wpisie na blogu PlayStation czytamy, że producenci byli "zdumieni jakością projektów stworzonych przez naszych fanów w edytorze barw i ich ilością". Nie mogło zabraknąć więc tej funkcji także w GT7 i zaznaczono, że ulepszono jej interfejs, aby był bardziej intuicyjny i użyteczny dla graczy.

GT7 będzie bardziej ukierunkowane na kolekcjonowanie samochodów. Chociaż w którym Gran Turismo tego nie robiliśmy? Jedną z rozwiniętych funkcji gry mają być "krajobrazy". W grze dodano ponad 2500 lokalizacji znajdujących się w 43 krajach, które możemy wykorzystać do fotografowania swojego auta. To znaczy, do robienia zrzutów ekranu. Producenci gry zauważają, że funkcja pozwala na pełną kontrolę nad fotorealistycznymi ujęciami dzięki użyciu technologii HDR, o ile nasz wyświetlacz ją obsługuje.

W początkowych odsłonach serii Gran Turismo zdecydowanie tego brakowało. Z tego względu Polyphony Digital położyło bardzo duży nacisk na odzwierciedlenie warunków pogodowych występujących w określonych częściach świta. Na podstawie ogromnej ilości danych odtworzono je i wprowadzono do gry. Pierwsze zrzuty ekranu wyglądają obiecująco.