Grałam w The Sims 4: Śnieżna Eskapada. Nie udało się przełamać lodów
Kolejny dodatek do The Sims 4 już wkrótce trafi do graczy. Mnie już udało się sprawdzić swoje siły w zimowych sportach oraz wypocząć w gorących źródłach u podnóża góry Komorebi i sprawdzić, czy Śnieżna Eskapada przynosi tyle frajdy, ile obiecują twórcy.
31.10.2020 | aktual.: 03.03.2022 07:36
"The Sims 4: Śnieżna Eskapada" to kolejny duży dodatek, jego premiera będzie miała miejsce już 13 listopada 2020 roku. Miałam okazję wziąć udział w specjalnie przygotowanym przez twórców wirtualnym wydarzeniu i odwiedzić Komorebi. Fani doskonale wiedzą, że trailery nowych pakietów zawsze obiecują dużo, a w praktyce wychodzi różnie. W tym wypadku również nie było zaskoczenia.
"The Sims 4: Śnieżna Eskapada" w japońskim stylu
Zacznijmy od tego, co wprowadza dodatek "The Sims 4: Śnieżna Eskapada", a co pierwsze rzuca się w oczy. Jest to nowe otoczenie - miasteczko u podnóża góry Komorebi, które od razu wyróżnia się zupełnie nową estetyką. Piękna japońska dzielnica z charakterystycznymi uliczkami, domkami oraz kamiennymi ogrodami i wielka, ośnieżona góra w tle. Mnie to urzekło. Podobnie, jak możliwość odwiedzenia gorących źródeł i… zdejmowanie butów przy wejściu do domu.
Japoński klimat czuć zarówno w elementach wystroju domów, jak i w nowo dodanych fryzurach czy strojach. Nowe cechy osobowości dostępne w czasie tworzenia Sima pozwalają stworzyć postać inspirowaną dalekowschodnimi stereotypami (z odpowiednią dawką humoru charakterystyczną dla serii). I szczerze mówiąc wystarczyłby mi "Pakiet Rozrywki" zawierający te wszystkie elementy, ale oczywiście od dodatku możemy oczekiwać więcej.
"Śnieżna Eskapada": na stokach i w gorących źródłach
Główną nowością jest możliwość wyjazdu na zimowy urlop. Ćwiczyć możemy snowboarding, jazdę na nartach oraz wspinaczkę wysokogórską. Na tych, którzy będą mieli dosyć aktywnego wypoczynku, czekają gorące źródła oraz lokalne festiwale.
Nowe aktywności to jednak dopiero początek, ponieważ w Komorebi czeka więcej niespodzianek. Możemy m.in. spotkać duszki regionu (wyglądające jak urocze Pokemony), które mogą sprowadzić na naszych Simów zarówno szczęście, jak i pech. Nie udało mi się na nie natrafić, kiedy grałam, ale nie spodziewałabym się od nich więcej niż od duchów zamieszkujących rajską wyspę Sulani.
Jedną z największych nowości jest wprowadzenie stylów życia, które nasi Simowie nabywają, wykonując różne aktywności. Można więc zostać domatorem albo poszukiwaczem ekstremalnych wrażeń, w zależności od tego, jak Sim spędza swój czas wolny. W przeciwieństwie do cech osobowości, styl życia można nabyć i stracić. Przyznam, że jest to miły akcent, który dodatkowo pogłębia Simom osobowość, ale wolałabym, by mocniej wpływał np. na interakcje między Simami.
Zobacz także
Jeszcze jeden dodatek
"Śnieżna Eskapada", jak każdy dodatek do Simsów wygląda świetnie… zwłaszcza na trailerach. Jednak zarówno, gdy przyglądałam się rozgrywce w czasie eventu, jak i gdy grałam samodzielnie, gra nie wywołała u mnie efektu "wow".
Cieszę się, że twórcy wracają do dodatków, które dodatkowo rozszerzają "symulację życia", a nie sprzedają jednorazowych historii, jak w przypadku "Wyprawy na Batuu". Jednak od dużych dodatków zawsze oczekuję nieco więcej. Być może nie wszystko jeszcze udało mi się odkryć, ale są takie rozszerzenia, w których zakochałam się od razu. W tym przypadku tak nie było.
Największe wrażenie zrobiła na mnie piękna, japońska stylistyka nowej dzielnicy oraz smaczki inspirowane kulturą Dalekiego Wschodu. Same zmiany w rozgrywce są przyjemne, a całość trzyma solidny poziom. Nie oszukujmy się, jak każdy fan serii, uzupełnię swoją kolekcję również i o "Śnieżną Eskapadę" i spędzę w Simsach kolejne kilkanaście godzin.
Platforma: Xbox One, PS4, PC Producent: EA Maxis Wydawca: EA Data premiery: 13.11.2020