Gracze znaleźli w plikach No Man's Sky wzmiankę o wersji na One'a
Oraz kilka innych przyjemnych ciekawostek.
No dobra, jak wielu innych mam wobec No Man's Sky kilka poważnych zastrzeżeń, ale nadal widzę w tej produkcji spory potencjał. Znakomite wyniki sprzedaży (na PS4 słabsze wyłącznie od Uncharted 4, na Steamie wręcz "nienormalne", cytując Seana Murraya) zapewniły produkcji możliwość beztroskiej ekspansji, więc o w miarę stabilny napływ nowinek oraz znalezisk z przepastnego świata gry możemy być raczej spokojni. Zwłaszcza że premiera gry na pecetach umożliwiła graczom przekopanie się przez wszystkie pliki i już teraz możemy czegoś się domyślać.
Na przykład nadchodzącej wersji na Xboksa One. No, powiedzmy. W zapowiedziach nigdy nie było słowa o konsoli Microsoftu, lecz przy tak dużym wkładzie finansowym Sony nie powinno nikogo dziwić, że temat czasowej ekskluzywności (zagrywki niezmiennie chamskiej), jeśli No Man's Sky jest takową rzeczywiście objęty, został zamieciony pod dywan. W plikach silnika Havoc, który odpowiada za fizykę w grze, znaleziona wzmiankę o Xboksie. Czy posiadacze tego sprzętu doczekają się własnej premiery? Jeśli tak, usłyszymy o tym - jak zawsze - w najbliższych wywiadach z Hello Games.
Albo pierwotnych planach wydania Bezpańskiego Nieba na konsolach poprzedniej generacji. W plikach gry można znaleźć stare foldery dotyczące PlayStation 3 i Xboksa 360. Wyobrażacie sobie moment lądowania na planecie? Nawet w obecnej formie nie wygląda to tak różowo, jak wymarzyli sobie twórcy - zmieniające się nagle kolory podłoża, "rosnące" góry i nieładne rozmazania - więc może nie obeszłoby się nawet bez ekranu ładowania? Loadingi, wbrew obiegowej opinii, są obecne w No Man's Sky, ale tylko podczas używania hipernapędu. Warto dodać, że PS4 lubi się przy nich całkowicie zwiesić.
Reszta wykopalisk to zaledwie maleńki worek ciekawostek. Na przykład domniemany model naszego bohatera. Spójrzcie na tę komiksową facjatę. Gra nie sugeruje przynależności do żadnej rasy, a tutaj bez wątpliwości widzimy ziemskiego człowieka. Wolę sobie dalej wyobrażać, że podróżując przez kosmos jestem dalekim potomkiem nieobecnych węży piaskowych. Ktoś inny odnalazł logo Half-Life 2 (przypadek?!) i model małej małpki - być może na którymś etapie całej produkcji była naszym towarzyszem. Jej nakrycie głowy to ponoć odnośnik do wcześniejszego IP Hello Games, Joe Danger.
Co ciekawe, w grze nie znaleziono żadnych plików związanych z trybem wieloosobowym. Spodobał mi się szczególnie żart jednego z użytkowników neoGAF (gdzie możecie przejrzeć resztę odkryć), który stwierdził, że "to oficjalne - kończąc grę zobaczycie zwiastun Half-Life 3", ale niestety muszę zdementować tę plotkę. Zwiastuna nie było...
Adam Piechota