Gamescom za nami. Podsumowujemy, wybieramy najlepszą grę targów i czekamy na kolejną edycję imprezy
Tak, gamescom 2017 ma już nawet dokładną datę. Można powoli rezerwować hotele.
28.08.2016 10:52
To nie żart, bo tańsze hotele w okolicy gamescomowych hal na wiosnę 2017 będą już raczej nieosiągalne. Jesień nie jest więc takim głupim pomysłem, żeby powoli rozglądać się za jakimś lokum. Na ostatnią chwilę da się co prawda znaleźć nocleg (tu pozdrawiamy kolegów z PSX Extreme), ale fajnie mieć jednak wszystko na wcześniej przygotowane. Zwłaszcza że taki tańszy hotel w połączeniu z latającymi od niedawna z Polski do Kolonii tanimi liniami lotniczymi wielu z was może zachęcić do odwiedzin Niemiec. Gamescom to ogromna impreza z setkami tysięcy ludzi, ale chociaż raz warto się tam wybrać i poczuć tę atmosferę.Gamescom w 2017 roku zacznie się we wtorek 22 sierpnia i potrwa do soboty. Impreza będzie więc lekko przesunięta, dotychczas wtorek był bowiem dniem prasowym, zamkniętym dla zwiedzających, a hale otworem stawały od środy do niedzieli. Teraz dniem prasowym będzie więc poniedziałek.Wracając jednak do tegorocznej edycji, imprezę odwiedziło mniej więcej tyle samo ludzi co przed rokiem i dwoma laty, czyli 345 tys. Nie padł więc oczekiwany rekord 500 tys. Organizatorzy chwalą się jednak, że z okazji targów właśnie tylu ludzi ogólnie pojawiło się w Kolonii.Na halach wystawiało się 877 firm z 54 krajów, w tym wyjątkowo silna polska reprezentacja. Obok stanowisk CD Projektu czy CI Games, paru większych indyków (ładna budka z Kurskiem czy IMGN-ów), w strefie biznesowej znajdował się też sporych rozmiarów polski pawilon. Łączona inicjatywa Fundacji Indie Games Polska, PARP-u, Konsulatu Generalnego RP w Kolonii i kilku polskich firm/wydawców (Klabater, Flying Wild Hog, Poznań Game Arena, ATGames , Miasto Poznań, Game Industry Conference) dała fajną przestrzeń dla polskich małych gier. Obraz jest wart więcej niż tysiąc słów, a ruchome obrazki to już w ogóle, warto więc zerknąć na krótki reportaż TVP z tej części targów.Gamescom to nie tylko targi. W czasie tych kilku sierpniowych dni całe miasto żyje grami. Wszędzie pełno reklam i plakatów, ludzi z charakterystycznymi smyczami na szyi, a nawet ciekawych promocji w lokalnych sklepach z grami. Różne tego typu małe, ale warte uwagi rzeczy zebraliśmy w gamescomowym wydaniu ścinek.Tegoroczny gamescom był siódmą edycją w historii, a moją już czwartą (ale nie z rzędu, miałem rok przerwy). Dla mnie „już” , dla wielu dopiero, ale i tak kolejny raz "uczyłem się" targów. Tego jak się tam najlepiej poruszać i optymalizować swój czas, żeby jak najwięcej zobaczyć. Bez dobrego planu i przygotowania serio można na cały dzień utknąć w dwóch halach i zobaczyć trzy gry na krzyż.My jako redakcja startujemy tam zawsze dzień wcześniej, gdy w dniu prasowym można jeszcze w miarę swobodnie pochodzić po halach. Jest też wspomniana już strefa biznesowa, gdzie odbywają się wcześniej umówione spotkania i pokazy gier. Wiele tytułów ogrywamy jednak z marszu, na stoiskach poszczególnych wydawców. Patryk namierzył tak Little Monsters, a ja Hoba. Nie wiedziałem nawet, że ta gra będzie na gamescomie. Te dwie małe gry dużych wydawców to jednak tylko czubek góry lodowej rzeczy, które ograliśmy bądź widzieliśmy na prezentacjach dla mediów.Zobaczyliśmy w Niemczech kilkadziesiąt gier, z czego napisaliśmy dla was grubo ponad 30 zapowiedzi. Większość tekstów traktuje o konkretnej grze, wyjątkiem są moje łączone zapowiedzi skradanek i strzelanek (tych snajperskich), zestawienie gier Gaijin pióra Oskara czy zestaw 10 indyków, które zaintrygowały Patryka.Teksty polecam chronologicznie, według dat publikacji na Polygamii. Na pewno coś z tego natłoku wam w ostatnich dniach umknęło. Na zapowiedzi warto rzucić okiem, nawet mimo youtube'owych trailerów i fragmentów rozgrywek. Na targach jeżeli nie można nawet pograć, to prezentowane są długie, czasem nawet półgodzinne fragmenty z komentarzem twórców. Sporo kodów jest jednak grywalnych, co znacznie zmienia postrzeganie konkretnych gier.
- Wreszcie zagraliśmy w single’a Gears of War 4. Nie będziecie rozczarowani
- ReCore – zapowiedź. Nie zwiastun zdobi człowieka
- Forza Horizon 3 przez dziurkę od klucza
- Targowe demo FIFY 17 to najlepsza FIFA w historii
- Cuphead – jedna zapowiedź na rok, czyli co nowego u Filiżankogłowego
- Po 45 minutach z Get Even już wiem, że to coś więcej niż kolejny symulator chodzenia
- Little Nightmares – zapowiedź. Inside spotyka Americana McGee i idzie na piwo do Rapture
- Cel-shadingowa perełka Gamescomu. Graliśmy w Hob
- Czym właściwie jest Sea of Thieves od Rare? Piłem tam grog, to Wam opowiem
- Nie grałem w Call of Duty: Infinite Warfare na tegorocznym Gamescomie
- Tym razem Battlefield konkuruje tylko ze sobą
- Sniper Elite 4 i Sniper Ghost Warrior 3. Wyrównane starcie strzelców wyborowych
- Praise the Prey. FPS od Arkane wygląda genialnie
- Mafia III – zapowiada się efektowny mix najlepszych cech poprzednich gier z tej serii, Drivera i GTA V
- Grałem w Kursk, polską przygodową interpretację rosyjskiej katastrofy
- Pierdziano mi w twarz, gdy grałem w South Park: Fractured But Whole
- For Honor w skórze wikinga jest równie ciekawe jak rok temu w skórze rycerza
- Grałem w Husk – horror FPP na otarcie łez po Silent Hills i Alanie Wake’u 2
- Wrażenia z BioShock: The Collection – Rapture jest ponadczasowe
- Nie lekceważ Vampyra – nowa gra Dontnod może namieszać niczym Life is Strange
- Podoba ci się mechanika Soulsów, ale klimat fantasy już niekoniecznie? The Surge może być dla ciebie
- Syberia 3 – zapowiedź. Czar przeszłości
- Start Trek: Bridge Crew, czyli gra o wciskaniu guzików i patrzeniu przez szybę
- Rozczarowująca przejażdżka w Steep za mną. Na więcej nie mam ochoty
- Dishonored 2 i Styx: Shards of Darkness. Skradankowe sequele idealne?
- RPG + RTS = RPGTS, czyli SpellForce 3 w akcji
- FIFA 17 – demo świetne, beta jeszcze lepsza
- Elex – czy nadchodzi Gothic z plecakiem odrzutowym?
- Symulator kosmicznego rozbitka. Grałem w Robinson: The Journey na PlayStation VR
- Titanfall 2 to rakietowy skok ku nowemu
- Lost Ember, Far: Lone Sails czy The Bunker – 10 najciekawszych indyków Gamescomu 2016
- Crossout w VR i marynarka wojenna w War Thunder – graliśmy w nowości od Gaijin Entertainment
Paweł Olszewski: Prey zrobił na mnie wrażenie porównywalne tylko z targową prezentacją Dishonored z 2012 roku. Ten styl graficzny, ta przemyślana mechanika, ta swoboda działania. A tutaj dodatkowo jeszcze muzyka. Na Dishonored się nie zawiodłem (i na "dwójce" też pewnie się nie zawiodę, zapowiada się solidny sequel), stawiam więc na grę Arkane/Bethesdy. Ogólnie strasznie podoba mi się fakt, że Bethesda wciąż stawia na single'owe FPS-y z pomysłem i rozmachem.Patryk Fijałkowski: South Park: Fractured But Whole to więcej doskonałej formuły wypracowanej w Kijku Prawdy z trafnymi usprawnieniami (świetna walka!) i w nowym "uniwersum". Ponownie szykuje się przezabawny, interaktywny odcinek serialu podany w formie lekkiego RPG-a. Do tego żart z wyprodukowaniem Nosulus Rifta podbił moje spragnione absurdu serce. Parafrazując IGN: nie spodziewałem się, że na Gamescomie przyjdzie mi powąchać pierwszego w życiu wirtualnego bąka.Oskar Śniegowski: Powinienem być obiektywny, ale na Gamescomie grałem w za mało tytułów, żeby sobie na to pozwolić. Gdyby dane było mi zagrać w Modern Warfare Remastered albo w nowego Preya (ale on obłędnie wygląda), albo w Mafię III, to może i miałbym dylemat, ale pokazano tylko wideo, więc bez zastanowienia wskazuję na FIFĘ 17. Wciągnęła mnie z miejsca, znacznie usprawniona, a tryb Journey co chwila wywoływał uśmiech na twarzy. Bardzo liczę na tę odsłonę i to jej przyznaję mój tytuł gry targów.