Fasola z ryżem, różowe tiszerty i Pingwin z Madagaskaru za biurkiem dowódcy - sprawdźcie polską wersję Battlefield: Hardline
Uprzedzamy, że aktorzy "rzucają mięsem". A raczej, że próbują, bo nie robią tego zbyt przekonująco.
Nie mam nic przeciwko dubbingom i nie przełączam wersji językowej nie dając im szansy. W Hardline gram jednak po polsku tylko dlatego, że recenzentowi wypada. Dobry dubbing to dla mnie dubbing transparenty - nie widać go, nie czujemy, że wersja, której słuchamy nie jest oryginalna, nie zastanawiamy się, jak kwestie brzmiały w oryginale. Tutaj to ostatnie uczucie towarzyszy mi co krok.
Tak wypada polski dubbing w Battlefield Hardline Ze świata gry wybija mnie też zadziwiająco skutecznie świadomość, że dowódca oddziału przemawia głosem Grzegorza Pawlaka, czyli Skippera z Pingwinów z Madagaskaru. Zresztą kwestia o braku komentarza idealnie pasowałaby do tego nielota. No, ale może Wam nie będzie to aż tak wadzić. Akurat ja jestem maniakiem tej kreskówki (jak można nie być!) i z głosem Pawlaka miałem już podobny problem przy Battlefield 3.
A jak Wam podobają się te głosy? Pasują do postaci?
Maciej Kowalik