Farming Simulator 22. Życie rolnika trudne jest [Recenzja]
Farming Simulator 22 w końcu jest dostępny. Gracze czekali naprawdę długo na nową odsłonę serii. Jeden egzemplarz wpadł w moje ręce. I był to dla mnie powrót do serii po kilkunastu latach. I nawet się trochę wkręciłem.
Farming Simulator 22 od Giants Software to prawdopodobnie najbardziej wyczekiwany tytuł z serii symulatorów rolnictwa. Ostatnia jej odsłona to ta znakowana numerem 19, więc można się domyślać, że fani byli głodni nowości. Ja z grą mierzę się jako laik, który kiedyś, dawno temu, grał w Farming Simulator 2008, a dokładniej w Landwirtschafts-Simulator 2008, bo w moje ręce wpadło wówczas niemieckie wydanie.
Czym jest Farming Simulator 22? O tym mówić zbyt wiele nie trzeba, w końcu sam tytuł jest bardzo precyzyjny. Gra zdaje się mieć dwa oblicza. Z jednej strony można ją traktować jako odmóżdżającą pozycję pozwalającą na zrelaksowanie się w pozbawionej nadmiaru bodźców rozgrywce. Z drugiej, może ona stanowić spore wyzwanie. Ale po kolei.
Do wyboru mamy trzy mapki, które nie wpływają w istotny sposób na trudność rozgrywki. Jedna zawiera tereny bardziej pagórkowate, inna więcej płaskich pól. Kolejny ekran to tworzenie postaci. Kreator jest ubogi, wybieramy spośród kilku domyślnych twarzy, fryzur i zarostu. Do tego dorzucono pakiet ubrań, w tym takich, które sygnowane są logotypami producentów związanych z branżą rolniczą.
Od zera lub milionera
W zależności od wybranego poziomu trudności będziemy startować z różnego pułapu. Poziom najłatwiejszy zapewnia nam gotówkę, ziemię, maszyny i zabudowania, poziom średni to 1,5 miliona euro do rozdysponowania, a poziom najtrudniejszy to 500 tysięcy euro, z czego 200 tysięcy to pożyczka. Testowałem wszystkie trzy warianty, najdłużej bawiłem się przy poziomie trudnym.
Zacząć należy od kupna pola, bo bez tego ani rusz. Polecam wybrać takie, na którym rosną rośliny gotowe do zbioru, zawsze to kilka groszy w kieszeni na start. Aby obrobić pole, można kupić lub wynająć odpowiednie maszyny. O ile bez wahania kupiłem na początek tani traktor z przyczepą i kilka dodatkowych narzędzi, o tyle wiedziałem, że na własny kombajn muszę jeszcze poczekać.
Mimo to mój portfel szybko się odchudził, więc w czasie, gdy pracownik kosił mój świeżo kupiony rzepak, przerzuciłem się na kontrakty. Bo Giants Software zadbało o to, żebyśmy nie nudzili się w grze. Jeśli nie mamy nic do roboty na swoich polach, sąsiedzi z chęcią zlecą nam różne prace u siebie.
Co w ogóle należy robić?
Jako osoba wychowana na wsi, mniej więcej zdaję sobie sprawę z tego, jak obrabia się pole. Mniej więcej, bo w Farming Simulator 22 mamy do dyspozycji znacznie więcej narzędzi niż na niewielkim gospodarstwie rolnym. I tak co jakiś czas musiałem zaglądać do Google w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania jak radzić sobie z zachwaszczeniem pola, czy choćby zrozumieć dokładny proces sprzedaży kiszonki w biogazowni.
I tu wtrącę nieprzyjemną historię - poświęciłem około godziny na wykonanie intratnego kontraktu na skoszenie łąki i sprzedaż bel zielonki w biogazowni. Problem w tym, że po skoszeniu, zgrabieniu, sprasowaniu, ofoliowaniu, zapakowaniu na przyczepę i przetransportowaniu całości do wyznaczonego punktu… nic się nie stało. Nie wiem, czy to bug, czy nieprecyzyjne instrukcje, ale tak, zmarnowałem czas i paliwo, a finalnie nic nie zarobiłem. Do tej pory czuję rozgoryczenie tym faktem.
To właśnie główny problem Farming Simulator 22. Samouczek udostępniono wyłącznie na najłatwiejszym poziomie trudności, a do tego jest strasznie krótki i sprowadza się do wyjaśnienia najprostszych zależności między maszynami: kultywator - siewnik - kombajn. Farming Simulator 22 to jednak bardzo obszerna gra i ogarnięcie tego wszystkiego bez społeczności nie jest proste.
A co to jest? A to? A to?
Do dyspozycji mamy całą gamę maszyn podzielonych na kategorie. To ułatwia wstępne zrozumienie, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Nie ma jednak jasno zaznaczonych kryteriów doboru maszyny rolniczej do ciągnika. Pojawiają się adnotacje odnośnie mocy traktora, zalecanej do konkretnej maszyny, ale łatwiej byłoby opisać maszyny grupami ciągników - małe, średnie i duże. A tak, trzeba uważać, by nie kupić zbyt ciężkiego sprzętu.
Problem pojawia się też, gdy zrozumiemy, z jak ogromną grą mamy do czynienia. To już nie tylko uprawa zbóż, ich koszenie i sprzedaż. Możemy stawiać własne budynki, równać teren, przetwarzać surowce i sprzedawać je drożej. Oprócz zbóż możemy uprawiać bawełnę, oliwki, ziemniaki, buraki i inne rośliny. Do tego dochodzi choćby zalesianie i ścinanie drzew, hodowla zwierząt. To wszystko wymaga naprawdę dobrej pamięci.
Właśnie - stawiać budynki i równać teren. Powinienem napisać to w odwrotnej kolejności. Ktokolwiek czyta ten tekst i postanowi zagrać w Farming Simulator 22 - najpierw wyrównaj teren, później stawiaj budynki. W innym przypadku twoją frustrację usłyszą nawet sąsiedzi. Poziomowanie terenu po powstaniu budynków jest naprawdę niewdzięcznym zajęciem. Ja po nieudanej próbie rozpocząłem grę od nowa, wydałem bardzo dużo pieniędzy, a efekt był mizerny.
Ale… Jak w to się gra?
Sama rozgrywka jest prosta. Grałem przy użyciu klawiatury i myszy, na padzie pewnie nie odczułbym dużej różnicy. Trudno roztrząsać się nad gameplayem. Dojechać na pole, rozłożyć maszynę, uruchomić ją i gnać przed siebie. To nie jest emocjonująca produkcja. Ale angażująca. Na pochwałę zasługuje na pewno dbałość o szczegóły, takie jak możliwość włączenia "bujania kamery" podczas widoku z oczu kierowcy. Można się poczuć jak na polu.
Mimo początkowej niechęci sam złapałem się na tym, że przy jednym posiedzeniu potrafiłem spędzić w grze kilka godzin, co nie zdarza się często. W zasadzie trudno powiedzieć czym gra przykuwa uwagę gracza. To swoisty rodzaj transu. Dużą rolę odgrywa tu tempomat, bez niego byłoby trudniej.
Oprawa audiowizualna - jest
Co do grafiki nie można mieć dużych zastrzeżeń - nie jest to tytuł AAA, ale skierowany do szerokiej grupy odbiorców, niekoniecznie posiadaczy najmocniejszych pecetów. Mimo to gra wygląda przyzwoicie, nie razi w oczy, choć widać powtarzalność tekstur i tysiące takich samym krzaczków bawełny na polu wygląda trochę niepokojąco.
Klimatu dodają takie szczegóły, jak choćby puszczanie sprzęgła i wciskanie gazu przez rolnika, a na postoju zdejmowanie nogi z gazu i stawianie jej płasko na podłodze kabiny. Cudowny detal.
Gorzej jest z jakością audio. Odgłosy maszyn są dość ciche, klakson jest niemal niesłyszalny, a muzyka w radiu jest średnia. Prawdę mówiąc, lepiej by było, gdyby jej w ogóle nie było. Na szczęście można to wyłączyć.
Podsumowanie i przestroga
Gra jest niezła. To na pewno. Nie należy jej porównywać do najlepszych produkcji, ale jestem w stanie wyobrazić sobie, że przypadkowy gracz posadzony przed komputerem z odpalonym Farming Simulator 22 będzie w stanie jednorazowo spędzić przy nim kilka godzin, a następnie do gry powrócić. Produkcja ma w sobie coś hipnotyzującego. Jednak nie da się ukryć, że próg wejścia jest wysoki i bez zaglądania do poradników trudno zrozumieć co się z czym je.
W recenzji musi pojawić się ta przestroga - nie ufajcie przyczepom dwuosiowym. Wiedziałem, że cofanie z nimi jest trudne. Ale nie do tego stopnia. Wydaje mi się, że ta umiejętność to szczyt osiągnięć ludzkiej zręczności. Będę grał w tę grę choćby po to, by w końcu nauczyć się precyzyjnego cofania. Choć wydaje mi się, że tego po prostu nie da się nauczyć.
Ocena: 3/5
Platforma: PC, PlayStation 4, Playstation 5, Xbox One, Xbox Series X|S.
Producent i wydawca: Giants Software.
Data premiery: 22.11.2021.
Grę do recenzji udostępniła Cenega, wydawca gry w Polsce.