Epitafium dla Xbox Live. Polacy długo o ciebie walczyli

Usługa Xbox Live to od teraz Xbox Network. Zmiana może wydawać się kosmetyczna, ale dla polskich graczy na pewno ma większe znaczenie. Przez pamięć o dawnych, dużo gorszych czasach.

Epitafium dla Xbox Live. Polacy długo o ciebie walczyli
Adam Bednarek

To opowieść o niesprawiedliwości. O niezgodzie na nią. O uporze. O tym, że jeśli przyciśnie się giganta, to w końcu może spełnić oczekiwania.

Microsoft postawił na przejrzystość. Zdaniem giganta Xbox Network wprost tłumaczy, że chodzi o usługę sieciową. 

Natomiast Xbox Live troszkę miesza, bo przecież Microsoft ma jeszcze Xbox Live Gold. W przypadku Sony jest to bardziej czytelne - w końcu mamy PlayStation Network i PlayStation Plus. Microsoft po latach bije się w pierś i jak widzimy, przyznaje, że to korzystniejszy podział. 

Niby jest to kosmetyczna rzecz, która poza inną nazwą niczego nie zmienia. Ale jednak nie da się ukryć, że coś w haśle "Xbox Live" jest. A raczej było - marzenie, aby Polska stała się takim samym krajem, jak te zachodnie. 

Xbox Live: marzenie o normalności

Dziś trudno w to uwierzyć, ale Xbox Live ruszył w Polsce dopiero 10 listopada 2010 roku. Przed tym terminem korzystać z Xbox Live z terenu Polski można było tylko dzięki zarejestrowaniu się na fałszywy adres w innym państwie. Polacy najczęściej wybierali ulicę w Londynie, przy której mieści się nasza ambasada. 

Marcin Kosman tak opisywał te praktyki: 

Na kilkanaście godzin w tygodniu staję się rezydentem hotelu Radisson w Londynie. Mój znajomy w tym czasie przesiaduje na Buckingham Street, a inny kolega, dowcipniś, ma widok na stację Victoria, bo lubi słyszeć rodzimy język za oknem. To znaczy miałby i słyszałby, gdyby powyższe było sytuacją rzeczywistą, a nie rezultatem oszustw i łgarstw, do których codziennie uciekają się tysiące polskich graczy, by móc pograć na Xbox Live. Wytworzyła się sytuacja odpowiadająca prawie wszystkim. Microsoft przymykał oko na łamanie swojego regulaminu i pozwalał korzystać ze swojej usługi polskim graczom. Z drugiej strony, polscy gracze i publicyści czasem narzekali na takie traktowanie, lecz dopóki system działał, konsekwentnie odwiedzali swoje wirtualne mieszkanka w Londynie, by poczuć się jak obywatele reszty cywilizowanego świata. Zresztą drobna lekcja z kombinowania i sieciowej partyzantki nikomu jeszcze nie zaszkodziła.

Dlaczego Microsoft zwlekał? Głównym powodem miała być skala piractwa w naszym kraju oraz słynne "przerabianie Xboksów". Takie postawienie sprawy oburzyło rodzimych grających. Odpowiedzią była akcja WeWantLIVE.com

Nie zgadzamy się z sugestiami, iż cała wina za brak tej ważnej dla konsoli Xbox 360 usługi w naszym kraju leży po stronie graczy. Uważamy, że po kilku latach oczekiwań na wprowadzenie Xbox LIVE w Polsce, po dziesiątkach obietnic i mydlenia nam oczu zapowiedziami w stylu >>za miesiąc powiemy coś więcej<< - w końcu czara goryczy się przelała.

Protest odniósł skutek. O sprawie dowiedziały się zagraniczne media, a tamtejsi gracze solidaryzowali się z Polakami. Bo brak Live'a w naszym kraju naprawdę miał swoje przykre konsekwencje. 

Polacy: klienci gorszego sortu

Swego czasu na łamach Polygamii pojawił się opis próby reklamowania zakupionej konsoli na podstawie braku dostępu do Xbox LIVE:

Dowiedziałem się, że nie ma LIVE w Polsce, tutaj przeczytałem o stanowisku FK [Federacja Konsumentów] i po naradzie z żoną (...) postanowiliśmy oddać konsolę na podstawie niezgodności towaru z opisem.

Czuć było, że jesteśmy klientami gorszej jakości. Niektórych gier nie dało się kupić przez blokady regionalne. Jak wspominał Piotr Gnyp z Bartłomiejem Kluską, "brak Live powodował dodatkowe problemy takie, jak niezgodność łatek i rozszerzeń". Mówiąc wprost - sprzedawano nam uboższe edycje. 

Microsoft obiecywał, obiecywał, ale wszystko to wydawało się mydleniem oczu. Rozwiązaniem miało być m.in. zainteresowanie sprawą Unię Europejską czy rodzimych urzędów. W końcu jednak gigant pękł i w czerwcu 2010 roku, na E3, zapowiedział, że Xbox Live będzie wszędzie tam, gdzie sprzedawany jest Xbox 360. Słowa stały się faktem w listopadzie.

Nagle Polacy bez kombinowania mogli grać w sieci, ściągać dema, możliwy był dobór przeciwników o podobnym poziomie umiejętności czy system osiągnąć i lista znajomych.

To wszystko brzmi jak opowieści z innego świata. Owszem, dalej w Polsce nie mamy takich usług jak HBO Max czy Disney+, ale rozpieszczeni przez Netfliksa, Spotify i inne serwisy streamingowe łatwo zapomnieć, jaki świeży jest to luksus. Historia Xbox Live o tym dobrze przypomina. 

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościxbox livemicrosoft
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.