Ej, a graliście w... Crash Team Racing [TEKST CZYTELNIKA]

Jako dzieciak z Polski nie miałem specjalnej styczności ze stacjonarnymi konsolami Nintendo. N64 jawiło się jako dziwaczny, opóźniony w rozwoju brat gibkiego GameBoya. Było jednak wiadomo, że grami na tą konsolę zachwyca się cały zachód. W końcu jednak nadszedł ten czas - przy okazji wizyty u mieszkających w Niemczech kuzynów w ręce włożono mi dziwacznego pada i oczom mym ukazało się Mario Kart 64. Kuzyni liczyli na to, że zemdleję z zachwytu. "Nic specjalnego”, rzekłem. Miałem już za sobą godziny przegrane w Crash Team Racing.

Ej, a graliście w... Crash Team Racing [TEKST CZYTELNIKA]
marcindmjqtx

10.11.2015 | aktual.: 15.01.2016 15:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

CTR był arcade'ową wyścigówką, która mechaniką czerpała garściami z dziedzictwa Mario Kart. Osiem ścigających się po zwariowanych torach postaci, które mogą korzystać z przedmiotów zdobywanych po przejechaniu przez zawieszone w powietrzu pudła. Zielone skorupy żółwia zastąpiono bombami, czerwone - rakietami. Zdarzało się wylosować potężną błyskawicę, która zmiatała wszystko na swojej drodze, a ja, jak gdyby nigdy nic wyjeżdżałem na prowadzenie przy akompaniamencie przekleństw współgraczy.

Właśnie - CTR był zdecydowanie grą, która zabawą z towarzystwem stoi. Oczywiście, był też tryb jednoosobowy, do którego doczepiona jest nawet jakaś fabuła. Ale nie oszukujmy się, to jest tytuł arcade'owy, w to się gra ze znajomymi czy rodziną. I wtedy wyścigowy Crash zdecydowanie dostarcza. Ostrzeliwanie się rakietami i wyprzedzanie w ostatniej sekundzie momentalnie niszczy przyjaźnie i kumpli zamienia we wrogów.

Crash Team Racing ogrywam regularnie, mogę więc poświadczyć, że tytuł zestarzał się świetnie. Grafika, mimo kilkunastu lat na karku, wygląda naprawdę przyzwoicie, a cała reszta jest równie świeża, co w dniu premiery. Z kronikarskiego obowiązku dodać muszę, że później ukazały się dwie kolejne odsłony wyścigów z maskotką Sony, oryginałowi nie dorastały jednak do pięt. Sama marka Crasha Bandicoota także już wymarła; po tym jak Naughty Dog zajęło się serią Jak & Daxter, przeczołgano ją przez studia kolejnych rzemieślników, którzy wypuszczali umiarkowanie grywalne tytuły.

Trudno obecnie o solidne arcade'owe wyścigi. Nintendo wprawdzie wypuszcza regularnie kolejne odsłony Mario Kart, ale jaka jest popularność "Big N” w Polsce, każdy widzi. Tym bardziej zachęcam więc do sięgnięcia po Crash Team Racing, zwłaszcza, że jest dostępne w przystępnej cenie na PSN. Rozgrywki proponuję organizować na terenie neutralnym, bo rozgoryczenie przegraną może prowadzić do całkowitej destrukcji pomieszczenia.

Jakub Talarczyk

"Ej, a graliście w..." to cykl, w którym będziemy blogować o grach, o których chcemy Wam coś opowiedzieć. Mogą być stare, mogą być nowe, mogą być świetne, a mogą okazywać się też crapami. Grunt, że zmusiły nas do podzielenia się z Wami historyjką.

A może i Was zachęcą do podobnych opowiastek? Śmiało. Ślijcie je na kontakt@polygamia.pl Może trafią na stronę.

Obraz
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.