Dying Light 2 z nowymi szczegółami. Techland odpowiada na pytania graczy
Coś się we wrocławskim studiu ewidentnie ruszyło. Ekipa Techlandu coraz częściej i coraz chętniej opowiada o "Dying Light 2". My z kolei chętnie rzucilibyśmy okiem na nowy fragment rozgrywki, ale na dziś muszą nam wystarczyć odpowiedzi na pytania graczy.
26.04.2021 18:29
Do zaspokojenia ciekawości internautów został oddelegowany Tymon Smektała, lead designer gry, którego przed rokiem na solidne spytki wziął Barnaba.
Zaczynamy od najbardziej klasycznego pytania – jak duże, powierzchniowo, będzie "Dying Light 2"? Prosta odpowiedź brzmi: dwa razy większa niż wszystkie mapy w DY1. Precyzyjniej chodzi o prawie 7 km kwadratowych. Warto jednak dodać, że gra urosła nie tylko w poziomie, ale również w pionie. Czekają nas zatem wspinaczki na wysokie budynki, a nawet drapacze chmur.
Miasto dzieli się bowiem na dwa regiony: biurowy, ze wspomnianymi wieżowcami oraz tzw. stare miasto. Same zabudowania będą się zmieniać w zależności od frakcji, które wybierzemy do wypełnienia poszczególnych stref miasta oraz od wyborów podejmowanych w trakcie rozgrywki.
Podczas ostatniej zapowiedzi pojawił się nowy rodzaj wroga. Zombiak z czymś przypominającym gałęzie. Niedługo dowiemy się o nim więcej. Smektała zdradził jedynie, że można wpłynąć na jego obecność w grze. Wszystko zależy od naszych decyzji.
Oś rozgrywki w "Dying Light 2" pozostanie bez zmian. A to znaczy, że dzień jest dla ludzi, noc dla zainfekowanych. Żywych trupów za dnia jednak nie zabraknie. Zombiaki się pojawią, ale nie będą tak groźne jak nocą. Zagrożeniem będą natomiast bandyci i "inni rodzaje ludzi".
Życie ludzi ma się natomiast toczyć głównie na dachach budynków. Tam znajdziemy bezpieczne kryjówki czy farmy z żywnością. Noc nadal ma należeć do zainfekowanych, ciekawe zatem, jak fabularnie zostanie uzasadnione.
Możemy zapomnieć o broni palnej. Nie oznacza to jednak braku broni dystansowej. Pojawią się łuki, można w ciemno strzelać, że również kusze. Czymś na kształt broni palnej, ma być ręcznie robiony shotgun. Nie będzie to jednak rzecz trwała. Przeciwnie. Jego zaletą jest możliwość używania lewą ręką. W prawej w tym samym czasie będziemy dzierżyć maczetę, miecz czy młot.
Pojawi się również hak. Ale możemy zapomnieć o szaleństwach na jakie pozwalał ten z jedynki (pamiętacie lot przez pół mapy?). Nowy hak ma być bardziej realistyczny . Co to oznacza? – W jedynce mogliście poczuć się, jak Spider-Man. W Dying Light 2 stawiamy bardziej na Tarzana – mówi Smektała. Użyjemy go nie tylko do huśtania się, ale również do walki.
W "Dying Light 2" zabraknie natomiast aut. Samochód będziemy prowadzić tylko w jednej misji. Do poruszania się muszą nam wystarczyć parkour, hak, paralotnia i "dodatkowe rzeczy, o których opowiemy w przyszłości".