Wysyp informacji o Dying Light 2. Techland zapowiada rychłe wznowienie komunikacji
Techland znów zabiera głos. Tym razem twórcy mówią o "Dying Light 2" dużo, choć spektakularnych nowości brak.
Czego zatem dowiadujemy się z pierwszego od bardzo dawna wywiadu udzielonego przez ekipę Techlandu? W większości potwierdzenia znanych już rzeczy. A więc wracamy do informacji, że "Dying Light 2" będzie grą ogromną. Mapa ma być czterokrotnie większa od tej z jedynki, w dodatku wypełniona NPC-ami," unikalnymi wydarzeniami", "zapadającymi w pamięć historiami" i "ciekawą eksploracją".
Wraca również temat decyzji, które będą miały wpływa na to, jak świat wygląda. Od razu przed oczami mam pokaz z Gamescomu 2019, gdzie jedna z dzielnic była zalana wodą. Jeśli postaramy się o jej odpompowanie, otrzymamy nowy teren do zwiedzenia. Chcę wierzyć, że nadal tak to będzie wyglądało.
Techland potwierdza w rozmowie z Wccftech, że wrocławskie studio nie zapomina o konsolach PlayStation 4 i Xbox One, na które gra miała pierwotnie zostać wydana. Twórcy zapewniają, że jakość gry będzie możliwie najlepsza. Nowa generacja otrzyma natomiast dodatkowe możliwości. W tym do wyboru tryb jakość (ray tracing) lub wydajności (60 FPS).
Główną oś fabularną powinniśmy ukończyć w 20 godzin, ale – i tu znów wracamy do zapowiedzi z 2019 r. – żeby poznać wszystkie jej aspekty i zwiedzić całe miasto trzeba będzie poświęcić dwa lub trzy razy więcej czasu.
Co dalej? "Planujemy bardzo, bardzo szybko wznowić naszą komunikację" – kończy rozmowę Tymom Smektała, lead designer gry.