Dodatkowa zawartość do Celeste będzie darmowa
Jedyny koszt, jaki poniesiemy, to kilka truskawek.
Wiecie już, że Celeste jest jedną z naszych gier roku. Wydaje mi się, że tak często przez ostatnie kilka miesięcy tu i tam wspominałem o arcydziele Matta Thorsona, że absolutnie każdy już wie, że w moim prywatnym rankingu zajmowała bezsprzecznie pierwsze miejsce. Wiecie również, że autorzy smażą dla nas DLC do Celeste, nawet jeśli sama „podstawka”, oprócz kruszącej serce kampanii, zawiera wystarczająco hardkorowej zawartości na blisko 30 godzin rzeźniczego hycania po platformach.
Niemniej nie znamy nawet przybliżonej daty premiery. Zakładam, że - jak to w indie - zadebiutuje, gdy będzie gotowe, po prostu. No. A teraz emo-zagadka. Po czym poznać, że kocha się daną grę? W ogóle nie potrzebowałem żadnych rozszerzeń do tej pozycji. A teraz już wiem, że gdy poziom wyląduje, rzucę wszystkie obowiązki, by spędzić przy nim wieczór. A potem zapewne poczuję chęć powtórki całej kampanii. I całe uczucie zacznie się od nowa <3