Dlaczego Elden Ring jest większe od jakiegokolwiek projektu From Software
Tłumaczy Hidetaka Miyazaki, oczywiście.
Dla spóźnialskich - Elden Ring to kolejna produkcja autorów Dark Souls oraz Sekiro, tym razem powstająca w kolaboracji z Georgem A. A. Martinem, czyli autorem „Pieśni lodu i ognia”. Miała być największym obok Keanu Reevsa w Cyberpunku zaskoczeniem konferencji Microsoftu na E3, ale niestety - wyciekła kilka dni przed targami. Zwiastun jednak, zgodnie z tradycją Japończyków, zdradził nam tak naprawdę niewiele. Podobnie jak pierwsza zajawka Sekiro zresztą. From Software woli strategię wielkiej enigmy od wysadzającego gałki oczne konkretu. Ale Miyazaki, gawędziarz, artysta zamknięty w złym medium, gadać lubi. I gada.
Elden Ring Official Reveal Trailer - E3 2019
Z rozmów z Xbox Wire oraz IGN da radę wyciągnąć sporo ciekawostek o Elden Ring. Development rozpoczął się od razu po zamknięciu Dark Souls 3, więc gra powstawała równolegle z Sekiro: Shadows Die Twice. Miał to od początku być RPG w klimatach dark fantasy „pełen rzeczy, których nie można było zrobić w Dark Souls”. Pod względem systemu walki bliżej mu do starszych tytułów, będzie miał kilka klas broni, magię oraz „alternatywy” w trudniejszych momentach. Co kojarzy mi się od razu z Demonsami oraz bezproblemowym pokonaniem Maneaterów dzięki czarom. Ale najważniejsze - Elden Ring będzie bliżej „otwartego świata” niż którakolwiek gra From.
Na tyle, że studio uznało, iż Elden Ring wymaga konia, by gracza nie męczyły długie podróże. Soulsy wymieszane z Zeldą. Tak zaczynam sobie powoli wyobrażać ten projekt.
A autor „Gry o tron”? Cóż, Miyazaki zawsze był jego wielkim fanem. I nie odmówił, gdy został zaproszony do współpracy. Jego pomoc polega przede wszystkim na wspólnej rozkminie. Rozbudowywaniu mitologii świata, dodawaniu dramaturgii do historii postaci, rozbudowywaniu podstawowych toposów narracji. Obserwator-czuwacz. Sugerując się wypowiedziami Japończyka, nie ma mowy o konflikcie dwóch wyraźnych autorów. Jest za to wzmożona praca nad stworzeniem czegoś naprawdę unikalnego. Na tyle, że Miyazaki „od czasu do czasu nie potrafi już powstrzymać entuzjazmu”. Widzimy. Czekamy również.