Dla kogo przeznaczone jest PlayStation 4 Pro? Wujek Andrew odpowiada wprost
Chociaż jak patrzę w te chytre oczka, to nie czuję się do końca komfortowo.
09.09.2016 | aktual.: 09.09.2016 12:13
Dzieje się, czy tego chcecie, czy nie - tak najchętniej skomentowałbym gorący obecnie temat półgeneracji konsol. Wywołuje na naszym portalu nieprzyzwoitą ilość (ładnie ujmując) skrajnych komentarzy; wystarczy wyrazić odrobinę niezadowolenia z konieczności kupowania nowego sprzętu (to w wypadku gdyby ktoś pomyślał, że konsole dostajemy od producentów), by wywołać prawdziwą burzę. (nie)Stety, Polygamia zawsze wiąże się z autorskim podejściem do tematu. Skoro nieszczególnie spieszy mi się przeskakiwać na Pro, nie muszę tego tutaj taić. Za to - by otrzepać się z szaroburego światopoglądu - podoba mi się szczerość Sony, z jaką sprawę wyjaśniają mediom. Tak jak wczoraj podobał mi się cynizm pana Penello z Microsoftu.
Być może pamiętacie, co gigant z Redmond opowiadał w trakcie E3, tłumacząc, że powinniśmy powoli odrzucać termin "generacji konsol", bo od teraz wsteczna/forward kompatybilność (dla tej drugiej proponowałbym "postępową"), zazębiające się konsole i komputery czy wydawanie wszystkich ekskluzywów również na pecetach, w razie gdyby purysta potrzebował ustawień graficznych na ultra. Temat podejmuje teraz konkurencja. Andrew House z zaskakującą i w sumie fajną szczerością wytłumaczył Guardianowi:
Konkret. Po co, z jakiego powodu, dla kogo. Z drugiej strony zaś - nie kwestia wyboru mnie martwi, a brak czasem środków na lepsze rozwiązanie. Jasne, że sprawdzę nową wersję Rise of the Tomb Raider (nie mówcie mojemu Xboksowi, że czekałem na PS4). Ale cholercia, jak będę żałował, że nie jestem w stanie jej zobaczyć w 4K. Jasne, że tematem trzeba będzie się zainteresować (poradnik Patryka to też dobry pomysł) i przeskoczyć na nowe telewizory, niemniej nie wydaje mi się, by ich cena spadła tak szybko, jak zakładają co niektórzy.
No i wewnętrzny tetryk każe mi zauważyć, że kupując moją Żyletkę w dniu premiery, łudziłem się nadal obietnicami o mistycznym "1080p/60fps". Którego ostatecznie nie udało się osiągnąć (są nieliczne wyjątki, w tym roku na przykład Dirt Rally czy F1), a które już się porzuca jako "przestarzałe". Powstaje nam wyrwa na osi czasu.
Adam Piechota