Czemu Immortals: Fenyx Rising, a nie Gods & Monsters? Powód jest zabawny
Nie o "zmianę wizji gry" poszło, lecz o obawy i ewentualny pozew Ubisoft vs. Monster poszło.
Był rok 2019. Środek szaleństwa na wielkim święcie graczy, jakim zawsze były targi E3 w Los Angeles. To były inne czasy, kiedy wydarzenia odbywały się fizycznie, a nie w "wirtualu". Ale nie o tym. Ubisoft zapowiedział wtedy grę "Gods & Monsters".
Rok później zostaję zaproszony do (zdalnych) testów gry "znanej wcześniej jako Gods & Monsters". Jej nowy tytuł to "Immortals: Fenyx Rising" (wrażenie z tej ubisoftowej Zeldy spisałem tu). Skąd ta nagła zmiana? Z odpowiedzią przychodzą, jak to zazwyczaj w przypadku Ubisoftu bywa, przecieki.
Okazało się, że podczas próby zgłoszenia w Amerykańskim Urzędzie Patentów i Znaków Towarowych tytułu "Gods & Monsters", rozdzwoniły się alarmy w innym miejscu. W siedzibie producenta napojów Monster Energy. Tak przynajmniej twierdzą dziennikarze serwisu Techraptor.
Ludzie od napoju bardzo szybko zgłosili sprzeciw w stosownym urzędzie tłumacząc, że gra może im zaszkodzić, bo Monster Energy to uznana marka w e-sporcie (i przy okazji ciekawe lokowanie produktu w "Death Stranding"), a to może wywołać niepotrzebne zamieszanie.
I choć Ubisoft oficjalnie zaprzecza takim powodom zmiany nazwy, tłumacząc ją "lepszym oddaniem ducha gry", gigant postanowił z pierwotnego tytuły się wycofać, unikając tym samym pozwu i ewentualnej rozprawy. A mając w pamięci problemy z jakimi Ubisoft borykało się niedawno, chodzenie do sądu było ostatnią z rzeczy, którą chcieli mieć na głowie.