Cyberpunk 2077. Ponad miliard internautów mówi o grze
Nam, graczom, może się wydawać, że o "Cyberpunk 2077" rozmawiają wszyscy. I tym razem przeczucie nas nie myliło. Twardymi danymi podzielił się na Twitterze Michał Sadowski z Brand 24.
09.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 19:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wniosek jest jeden – "Cyberpunk 2077" jest na językach wszystkich. Niezależnie od zakątku świata czy internetu.
- Śledząc dziesiątki tysięcy marek z całego świata bardzo rzadko trafiamy na takie, które potrafiłyby tak mocno "zawładnąć" globalną dyskusją. Typowo, poziomy miliardów internautów zasięgu są zarezerwowane dla dużych wyrażeń poruszających świat, jak start rakiety, czy premiera superprodukcji filmowej – mówi Polygamii Michał Sadowski, prezes Brand24, zajmującej się monitoringiem mediów.
Premierze "Cyberpunk 2077" towarzyszy wiele emocji. Gra zbiera wysokie oceny, ale przedpremierowe kody nie były pozbawione błędów. Ostro zareagowała również warszawska giełda papierów wartościowych. Nie zmniejszyło to jednak zainteresowania tytułem CD Projekt Red.
- Przyznam, że poczułem dumę widząc polską markę w tak elitarnym gronie. Bardzo wysoki poziom rozpoznawalności i zasięgu obserwowaliśmy naturalnie od wielu miesięcy, ale premiera wzniosła te parametry na nowe wyżyny w tej branży. Z drugiej strony, nie jest to zaskoczenie, bo komunikacja tego tytułu była jedną z najlepiej zaplanowanych i wdrożonych, jakie widziałem. Naprawdę bardzo rzadko obserwujemy marki, które zbudowały społeczność 1 mln fanów jeszcze zanim produkt faktycznie się pojawił (na Twitterze profil zdobył 1 mln śledzących na długo przed premierą) – tłumaczy Sadowski.
Przy okazji krótkiej rozmowy nie mogło zabraknąć kluczowego pytania: czy Michał Sadowski znajdzie czas, żeby w "Cyberpunk 2077" zagrać?
- Oczywiście mam już swoją kopię gry, choć przyznam że najbardziej interesuje mnie podglądanie działań komunikacyjnych tego produktu. Są bowiem realizowane na najwyższym światowym poziomie i postrzegam to jako bardzo pouczające przetarcie szlaków dla kolejnych polskich firm, które niekoniecznie nawet w branży gamingowej - będą realizować globalną ekspansję z podobnym rozmachem.