Awaria Facebooka uderzyła również w gaming. Głównie mobilny
Na pełny obraz reperkusji po awarii Facebooka, Instagrama, WhatsAppa i Messengera zapewne przyjdzie jeszcze czas. Problemów nie uniknęli również giganci związani z rynkiem gier wideo.
Najmocniej oberwał oczywiście Oculus. Platforma VR nie działała, podobnie jak część aplikacji i gier. Wbrew obiegowym żartom, nikt na szczęście nie utknął na stałe w wirtualnej rzeczywistości na sześć godzin. Miłośnicy VR-u mogli natomiast korzystać z uprzednio zakupionego oprogramowania, o ile nie było ono zależne od serwerów Facebooka.
Problem dotknął również użytkowników FIFA Mobile. Ich lwia część używa Facebooka do logowania. W poniedziałek okazało się, jak mało rozsądne jest to rozwiązanie.
To samo tyczy się miłośników Pokemon Go, którzy równie chętnie korzystają z platformy Marka Zuckerberga do uruchomienia ulubionej gry. Wczoraj, z wiadomych powodów, nie było to możliwe.
Przypomnijmy, że Facebook i wszystkie główne usługi, których serwis jest właścicielem, padły w poniedziałek na całym świecie na ponad 6 godzin. Dochodzenie internautów wykazało, że powodem wydaje się błędna aktualizacja zewnętrznego protokołu trasowania BGP.
Pierwsza na awarię (poza użytkownikami migrującymi tłumnie na Twittera) zareagowała giełda. Wartość akcji Facebooka spadła w pewnym momencie o ponad 5,5 proc. Z problemami boryka się jednak nie tylko gigant społecznościowy. Wraz z wyprzedażą akcji dużych firm technologicznych zmieniły się też m.in. kursy Apple, Microsoftu, Netfliksa i Amazona.