Autorzy Motorstorma i Driveclub zaczynają nowe życie pod egidą Codemasters
Lepiej trafić chyba nie mogli.
Ogłoszenie przez Sony zamknięcia Evolution Studios było przykre, ale trudno mówić o niespodziance. Wiemy, jak wielkie problemy stwarzał przez długi czas Driveclub, nawet po kilkukrotnie opóźnianej premierze. Poprzedni duży projekt - MotorStorm: Apokalipsa - był tak bolesną finansową porażką, że już wtedy pracownicy studia obawiali się zamknięcia.
Przypomnijmy, że sama gra nie jest tu jedynym winowajcą. W recenzji pisałem:
Plany Sony zostały pokrzyżowane przez tsunami, które nawiedziło w marcu 2011 roku Japonię. Sprzedaż gry, fundującej nam wyścigi przez zrujnowane przez apokaliptyczne warunki pogodowe miasta, w Japonii anulowano. W innych krajach premierę opóźniono, a japońska firma do minimum ograniczyła jej promocję.
O ostatecznym końcu Evolution Sony poinformowało 22 marca, choć zwolnienia dotknęły studio już wcześniej. Ekipa wiedziała co się święci - najświeższy dodatek do Driveclub nosi tytuł Finish Line. W mediach społecznościowych szefowie studia nie rozpaczali. Sugerowali raczej, że mają jakiś plan. Bo mieli - szlifowali go od kilku miesięcy.
Codemasters nie tyle kupuje Evolution Studios, co zatrudnia większość pracowników zamkniętego studia u siebie. Ofertę złożyło każdemu i większość ją przyjęła. Współzałożyciel - Mick Hocking - zostanie wiceprezesem do spraw rozwoju produktów w Codemasters. Reszta jego kolegów będzie oddzielnym studiem z siedzibą w Cheshire.
W komunikacie na stronie Codemasters czytamy, że będą tworzyć gry multiplatformowe. I dobrze. W ten sposób będą mogli odgryźć się Sony kolejnym MotorSt... AutoThunderem, duchowym spadkobiercą serii Motorstorm. Takie przynajmniej mam marzenie.
Marka MotorStorm została przy Sony, ale Codemasters nie chce delegować byłych pracowników Evolution do pracy przy Dirtach czy F1.
CEO Codemasters Frank Sagnier chce, by ex-Evolutioniści robili to, w czym czują się najlepiej. Ich zadaniem będzie stworzenie nowego IP.
Hocking o planach Sony wiedział od kilku miesięcy. Codemasters pod przywództwem Sagniera skupia się znów na grach AAA, czego efektem jest świetne Dirt Rally. Ale przecież wyścigi to nie tylko rajdy czy F1. W dołożeniu kolejnej marki ma pomóc właśnie Evolution. Zdaniem obu stron to połączenie idealne. Zdaniem niżej podpisanego również. O ile ludzie z Evolution podejmą temat kontynuacji terenowych zmagań z trasą i innymi kierowcami z MotorStorma. Jeśli zamierzają zostać przy asfalcie i rywalizować z Forzą czy Gran Turismo będę trochę zawiedziony. Ale i tak fajnie, że zasłużona ekipa spada na cztery łapy i może dalej robić swoje.
[źródło: Codemasters, GamesIndustry]
Maciej Kowalik