Drugi fragment:
Krzyki Rusty'ego wciąż brzmią mi w uszach. Pień, któremu gaj zawdzięcza swoją nazwę przypominał odciętą nogę ogromnego ptaka. Modliłem się, by pistolet coś zmienił. Za każdym razem,gdy ruszałem latarką, bałem się okropieństw, które może odkryć. Nagle, w świetle ukazała się postrzępiona strzała. Poszedłem za nią. Trzeci fragment:
Coraz bardziej bałem się snu. Byłem przekonany, że obudzę się zmieniony, po tym, jak ciemność przesączy się przez szczeliny w podłodze, doczołga się do mojego łóżka i znajdzie drogę do środka, przez nos czy ucho. Zabarykadowałem drzwi chatki. Nie gasiłem świateł. Na drzwiach nakleiłem wiadomość (tyle rzeczy już zapomniałem): "Nie wychodź" Boicie się?