Activision Blizzard w Microsofcie? Japonia i UK mówią "tak"
Microsoft coraz bliżej przejęcia Activision Blizzard. Zielone światło daje Wielka Brytania oraz Japonia. Phil Spencer ma powody do zadowolenia, bowiem to otwiera furtkę do finalizacji tej historycznej transakcji.
Niespełna 70 miliardów dolarów – na taką kwotę opiewa historyczna transakcja w branży gier. Jej finalizacja ciągnie się miesiącami, a wszystko rozbija się o obawy, czy Microsoft tym samym nie zapewni sobie monopolu na rynku.
Z Japonii docierają do nas konkretne sygnały. Tamtejszy organ antymonopolowy, czyli Japońska Komisja ds. Sprawiedliwego Handlu (Japan Fair Trade Commission) nie uważa, aby przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft ograniczyło konkurencyjność na rynku japońskim. Zielone światło daje również Wielka Brytania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielka Brytania również na "tak"
Brytyjski organ CMA (Competition and Markets Authority) również aktualizuje swoje stanowisko. W ocenie urzędu "nowe dowody tymczasowo łagodzą obawy związane z podażą konsoli do gier w Wielkiej Brytanii" – kłania się epicka batalia o markę Call of Duty,. Przypomnijmy słowa Phila Spencera z dnia 1 września 2022 r.
Obawy polegał na tym, że Microsoft (po przejęciu Activision Blizzard) mógłby przejąć na dobre markę Call of Duty zapewnić sobie monopol, pośrednio wpływając na sprzedaż innych platform gamingowych jak konsole PlayStation.
Co prawda CMA "łagodzi" te obawy, jednak nadal nie ma ostatecznej decyzji w sprawie grania w chmurze, bowiem raport dotyczy konkurencyjności na rynku konsolowym, a nie kwestii usług i grania w chmurze. Raport końcowy zostanie złożony do 26 kwietnia 2023 r.
Komisja Europejska potrzebuje czasu
Transakcji przyglądają się inni "gracze". Komisja Europejska również ma w tej kwestii coś do powiedzenia, a swoją opinie wyda 25 kwietnia 2023 r. (dzień przed finalnym raportem CMA).
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii