Microsoft bliżej przejęcia Activision? KE potrzebuje czasu
Przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft to długa historia, na której finał jeszcze poczekamy. Komisja Europejska przedłużyła termin, w którym wyda decyzję w sprawie transakcji. Gigant z Redmont może być jednak o krok bliżej zakupu.
03.03.2023 13:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ponad rok temu Microsoft zaskoczył gamingowy świat decyzją o zakupie Activision Blizzard. Przejęcie właścicieli takich marek jak Diablo czy przede wszystkim Call of Duty miało kosztować blisko 69 miliardów dolarów. To największa tego rodzaju transakcja w branży, w związku z czym zaczęto przyglądać się jej pod kątem antymonopolowym.
Sprawie przygląda się kilka instytucji. W przypadku Europy mówimy o Komisji Europejskiej, która ogłosiła, że swoją opinię na ten temat wyda nie 11 kwietnia 2023 r., jak planowano początkowo, ale 25 kwietnia. Przedłużenie terminu może być dobrym znakiem - sprawa nie jest prosta i trzeba ją w końcu dokładnie zbadać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agencja Reuters donosi o potencjalnie dobrych informacjach dla Microsoftu. Do niedawna KE twierdziła, że do uzyskania pozytywnej decyzji w sprawie transakcji konieczne może być sprzedanie części aktywów wchodzących w skład przejęcia, a mianowicie marki Call of Duty. To rzecz jasna nie satysfakcjonuje Microsoftu, dla którego CoD to jeden z najważniejszych produktów całego przejęcia.
Zamiast tego gigant z Redmont podjął inną decyzję, która może oddalić od niego widmo oskarżeń o praktyki monopolowe. Call of Duty ma być dostępne przez dziesięć lat od przejęcia na platformach konkurencji, czyli m.in. Sony, Steam czy NVIDIA. Oprócz tego seria trafi na konsole Nintendo.
Z artykułu Bloomberga dowiadujemy się natomiast, że przychylne spojrzenie Komisji Europejskiej to jeszcze nie wszystko. Komisarz UE ds. konkurencji, Margrethe Vestager zauważyła, że poszczególne organy (tj. Komisja Europejska, brytyjski urząd ochrony konkurencji i amerykańska Federalna Komisja Handlu) nie powinny "ścigać się" z podjęciem decyzji, oraz że ze względu na zróżnicowane prawo, każda z instytucji finalnie może inaczej widzieć rozwiązanie tej sprawy.
"Nasze zobowiązanie do zapewnienia długoterminowego, w stu procentach równego dostępu do Call of Duty Sony, Steam, NVIDII i innym zachowuje wynikające z umowy korzyści dla graczy i twórców gier i zwiększa konkurencję na rynku" - twierdzi rzecznik Microsoftu cytowany przez agencję Reuters. O tym, czy ruch MS będzie wystarczający do zapewnienia sobie przychylnych opinii, dowiemy się pod koniec kwietnia.
Karol Kołtowski, dziennikarz Polygamii