A tak wygląda nowy Spider-Man na PS4. Naprawdę nie jest źle
IGN dokonał gruntownej analizy tego, jak wygląda Marvel's Spider-Man: Miles Morales w wersji PlayStation 4, Pro oraz PlayStation 5 w dwóch trybach. Różnice są wyraźne, ale nie przesadnie duże. Gra nawet na PS4 z 2013 roku wygląda imponująco.
Jak już od pewnego czasu wiadomo, "Marvel's Spider-Man: Miles Morales" to nie gra na wyłączność dla PlayStation 5. Zagramy w nią także na dotychczasowej generacji konsoli Sony. Co prawda jest sporo zawirowań wokół wersji gry i tego, jaką kupić - posiadacze PS4 muszę zapłacić pełną stawkę za nowe przygody.
Ale to już wiemy od dawna, więc bez pastwienia się - do gameplayu. Oczywiście oko najbardziej przyciąga grafika na PlayStation 5. Tak jak pisał w recenzji Paweł - grafika jest prześliczna, Nowy Jork powala magią detali. Zwłaszcza jak nie mamy parcia na 60 klatek na sekundę i wybierzemy tryb jakościowy. Klatkaż spada niby do 30 (choć grac wciąż jest płynna), a dochodzi masa piękny refleksów i innych małych detali.
A co z wersją na PlayStation 4?
I tu jest spore zaskoczenie. To nie zmaczy - nie aż tak spore, bo przecież "Spider-Man" wyszedł w 2018 roku na PS4 i już wtedy był śliczny. Czemu teraz miałby zbrzydnąć?
Różnice są widoczne, ale... głównie na poziom przyglądania się detalom. Huśtanie się na pajęczynie, bieganie po budynkach i generalnie świat w ruchu wygląda bardzo, bardzo podobnie dla obu wersji konsol. Zwłaszcza edycja PS4 Pro. Nawet na zbliżeniach widać, że różnice bywają minimalne.
To, co pozostaje najbardziej wyraźne, to czas wczytywania gry. PS5 wygrywa o kilka długości.