A Hat in Time ze ślicznym wynikiem
Po raz kolejny - niezależne produkcje nie potrzebują milionów sprzedanych egzemplarzy, by mówić o „sukcesie”.
30.07.2018 14:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bardzo lubię pisać takie notki, wiecie? Cieszy mnie, że w świecie, który potrafi miliony kupionych pudełek nazywać„rozczarowaniem”, gdzie co roku żegnamy się z kolejnymi fajnymi zespołami z powodu problemów finansowych, są małe pozycje, których nie musi to dotyczyć. Że jest Hollow Knight od Team Cherry, dla którego 250 tysięcy to rewelacyjny wynik i sposób na bezstresowe kontynuowanie pracy w branży. Że jest A Hat in Time - z wielu różnych powodów i z żalem pominięty przez nas na Polygamii w dniu premiery - dziękujący graczom za 500 tysięcy sprzedanych kopii na trzech platformach (PC, PS4, Xbox).
[ttpost url="https://twitter.com/HatInTime/status/1022511865828499458?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1022511865828499458&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.destructoid.com%2Findie-adventure-a-hat-in-time-hits-impressive-sales-milestone-514522.phtml"]
Ten (tylko teoretycznie mały) sukces cieszy jeszcze bardziej, gdy przypomnimy, że projekt maleńkiego studia Gears for Breakfast to owoc kampanii crowdfundingowej na Kickstarterze (co bardzo często kończy się nieciekawą grą), że jest to platformówka, a dodatkowo platformówka 3D w duchu collectathonów z Nintendo 64 (chociażby Banjo-Kazooie), czyli przedstawicielem martwego przez długie lata gatunku, który nagle postanowił znowu spróbować zainteresować graczy. Do spółki z mieszanie przyjętym Yooka-Laylee oraz absolutnie powalającym Super Mario Odyssey. Zatem - niełatwo miał A Hat in Time, ale się udało.
Gratulujemy autorom wyniku i… trzymamy kciuki, by A Hat in Time przemieniło się w serię. Nawet w obliczu niezrozumiałej dla mnie niechęci Gears for Breakfast do portowania produkcji na hybrydową konsolę Nintendo (gdzie powyższą liczbę znacząco by mogli podbić). Jeżeli są gatunki, które zasługują na powrót do popularności, trójwymiarowe zręcznościówki powinny zajmować miejsce na podium. A może umknął Wam ten tytuł w zalewie jesiennych hitów zeszłego roku i tym wpisem podsunąłem Wam ciekawy pomysł na najbliższy weekend. Byłoby fajnie.