Zwolniona z GameTrailers ekipa jest już na Patreonie. Zastanówmy się, czy podobna inicjatywa miałaby sens w Polsce
Na polskim odpowiedniku Patreona, stronie Patronite.
GameTrailers publikowało w sieci materiały z gier, jak jeszcze na świecie nie było YouTube'a. I świetnie na tym wychodziło, przynajmniej do czasu, aż Google przejęło YouTube'a, a ten stał się synonimem wideo w sieci. Boom na let’s playe w połączeniu z rosnącą platformą Google'a zdmuchnął większość konkurencyjnych inicjatyw. GameTrailers siłą rozpędu jeszcze do niedawna się trzymało, ale i ono musiało w końcu ustąpić pola innym.
Brak biznesowego sensu rozwijania jakiejś inicjatywy nie znaczy jednak, że jest ona zupełnie bez sensu. Tam, gdzie pieniędzy nie widzą inwestorzy i udziałowcy, fani gier dostrzegają spore możliwości samorealizacji. Ludzie z GameTrailers całkiem szybko, już bez typowych przełożonych, przeorganizowali się i pojawili na Patreonie. Jeżeli jeszcze nie wiesz co to jest, to tak w telegraficznym skrócie, można go opisać takim "Kickstarterem na abonament".
Finansowanie społecznościowe nie tyle pojedynczych pomysłów i inicjatyw w zamian za konkretne korzyści materialne (gry, gadżety, planszówki etc.), a strawę... duchową? Pomysł nawiązuje do instytucji mecenatów. Wikipedia określa je jako "opiekę wpływowych i bogatych miłośników, amatorów literatury i sztuki nad twórcami". W XXI wieku, na Patreonie, internetowi mecenasi nie są przeważnie ani bogaci ani wpływowi, deklarując jednak nawet małe comiesięcznie przelewy swoim faworytom wykręcają łącznie naprawdę ładne wyniki.
Easy Allies, czyli odpowiedzialna wcześniej za GameTrailers ekipa potrzebuje na regularne działanie 50 tys. dolarów miesięcznie. Kosmos? Już mają zapewnione 30 tys., a pula cały czas rośnie. To jednak nie Kickstarter, czyli nawet bez tych 50 tys. dolców ich materiały wideo będą się w sieci pojawiały. Po prostu nie tak często albo z nie tak fajnymi gośćmi specjalnymi. Pół grającego internetu płakało po zamknięciu GameTrailers, teraz tak naprawdę zobaczymy, czy nie były to krokodyle łzy.
Patreon Announcement
Tak jak polskim odbiciem Kickstartera jest wspieram.to albo polakpotrafi.pl, tak identycznymi co Patreona zasadami kieruje się rodzimy Patronite.pl. Płacimy miesięcznie ile chcemy na twórców, których działalność nam odpowiada. Są tam różni ludzie i różne specjalności, choć ja siłą rzeczy zerkam na tych z kategorii gry i zastanawiam się, czy kiedyś zbliżymy się do skali Patreona (skali w odniesieniu do naszych realiów finansowych, a nie tamtych sum). Większość zarejestrowanych na Patronite twórców póki co otrzymuje drobne na symboliczne fajki i piwo. Albo i nawet nie. Utrzymać się z tego nie da. Druga rzecz, że nie znajdziemy tam gwiazd polskiego wideo. Te same sobie świetnie radzą. To jest dla youtube'owej "klasy średniej", jak ją określają ludzie z Patronite.
Sam nikogo (jeszcze?) w ten sposób nie wspieram, strasznie podoba mi się jednak jedno - transparentność. Podczas gdy wokół zarobków youtuberów krążą już legendy, tutaj czarno na białym widzimy kto ile zarabia miesięcznie na swoim wideo.
Paweł Olszewski