Zwiastun mobilnego Harry Potter: Hogwarts Mystery pokazuje Snape'a, Hagrida i dużo szkoły
Czy kieszonkowe RPG w uwielbianym uniwersum może się udać?
Pamiętacie o Portkey Games? To studio otworzone przez Warner Bros., którego zadaniem jest tworzenie gier z uniwersum Harry'ego Pottera. Niestety, póki co jedyne tytuły, o których cokolwiek wiemy, to mobilki. Wizards Unite tworzone we współpracy z Niantic skrzyżuje Harry'ego Pottera z mechaniką w stylu Pokémon Go. Harry Potter: Hogwarts Mystery będzie RPG-iem na iOS-a i Androida. I właśnie do tego drugiego otrzymaliśmy dzisiaj zwiastun:
Harry Potter: Hogwarts Mystery - Official Teaser Trailer
Materiał prezentuje to, czego można było się spodziewać - prostą grafikę kojarzącą się trochę z Simsami oraz fragmenty rozgrywki z lekcji w Hogwarcie i pojedynków na szkolnych korytarzach. Cieszą znajome twarze Snape'a, Hagrida i Profesor McGonnagal. Smuci, że ze zwiastuna bije mobilny klimat produkcji. Twócy zapowiadają jednak, że będziemy też odkrywać tytułową tajemnicę, pojawi się więc jakaś intryga. Poza tym stworzymy oczywiście swoją własną postać. Jeśli natomiast kogoś zastanawia, w jakim okresie rozgrywa się akcja Hogwarts Mystery, to będzie to czas między narodzinami Harry'ego, a jego pojawieniem się w Szkole Magii i Czarodziejstwa.
Wiem, co wszyscy myślicie, czytając te słowa i oglądając zwiastun - a gdzie nasza pełnoprawna gra, zamiast mobilnych pierdółek? Po pierwsze: cóż, nie mamy jeszcze pewności, że Harry Potter: Hogwarts Mystery okaże się typową mobilną pierdółką. Po drugie: Warner Bros. potwierdził, że w ramach growej ofensywy powstaje też konsolowy tytuł z uniwersum. Póki co nie znamy jeszcze żadnych szczegółów, ale dobrze wiedzieć, że gdzieś tam ktoś pracuje nad większym projektem.
I Hogwarts Mystery, i Wizards Unite pojawią się w 2018. Któraś premiera zgra się pewnie z pojawieniem się drugiej części "Fantastycznych zwierząt" w kinach (16 listopada). Swoją drogą, akurat dzisiaj pojawiły się też nowe zdjęcia z filmu. Pierwsza część była zaskakująco dobra, jest więc na co czekać.
Patryk Fijałkowski