Powieścią graficzną traktującą o naukowcu który sprzedał duszę diabłu za wiedzę (powiało Twardowskim), narysowaną przez Philippe’a Carvella. Jej pierwsza część, dosyć szeroko dostępna, zdobyła grono fanów skupionych m.in. na forach internetowych. Na jednej z takich stron spotyka się pięć nieznajomych sobie postaci: Ian - młody konsultant IT mieszkający z matką, Becky – chora na fikcyjny syndrom Deela, aspirująca do studiów podyplomowych, Wilson Wilson – zakochany w teoriach spiskowych geek oraz Grant, trudny rodzaj jedenastolatka podszywającego się pod biznesmena-playboya, a także Bejan, jedyny właściciel owianego tajemnicą drugiego zeszytu „The Utopia Experiments”. Ta wesoła kompania umawia się na spotkanie na przedmieściach Londynu z celem omówienia ukrytej treści manuskryptu, prawdopodobnie przepowiadającej największe katastrofy w dziejach ludzkości. Na miejscu, niezwykle przyjaźnie wyglądający Arby i Lee pracujący dla tajnej organizacji „The Network” przychodzą odebrać ten unikatowy komiks „uciszając” po drodze wszystkich przesłuchanych świadków, w tym Bejana. A to tylko powierzchowne spojrzenie na całość.
Wewnątrz, twórca serialu Denis Kelly zgodnie z możliwościami tego medium porusza mrowie tematów – od patologii rodzinnej, przez paniczne wyśmiewanie teorii spiskowych, kończąc na zagładzie ludzkości. Jest to osiągalne dzięki zastosowaniu wielu głównych bohaterów. Każdy ma swoje prywatne problemy zaprezentowane na początku lub tworzone w trakcie, na przykład wrobienie wcześniej wspomnianego Granta w morderstwo skutkuje obawami o opinię jego matki alkoholiczki na temat swojego syna. Właśnie. Postacie są nakreślone bardzo wiarygodnie, przedstawiony świat nie jest czarno-białą zbitką stereotypów. Pomaga w tym co najmniej przyzwoita gra aktorska wraz z perełkami takimi jak Fiona O’Shaughnessy w roli Jessiki Hyde oraz Neil Maskell jako Arby (jak kto woli, Pietre). Przy czym całość wydaje się nad wyraz spójna i nie wprowadza widza w zamęt.
Prawdziwym klejem na tyle dobroci jest oprawa audiowizualna. Reżyser Marc Munden pokazuje, że postprodukcja ma wielkie znaczenie w odbiorze całego obrazu. Zabawa nasyceniem kolorów (szczególnie żółtym), winiety i efekty flary na obiektywie dopełniane przez podręcznikowe użycie kadrów oraz zbliżeń. A budująca napięcie i niepokój eksperymentalna ścieżka dźwiękowa… to trzeba usłyszeć.
Nie jestem jedynym, którego uwiodła „Utopia”. Tym bardziej zakończenie prymitywnym cliffhangerem drugiego sezonu smuci. Dlaczego kontynuacja ani remake nie powstaną w najbliższym czasie? Decyzja Channel 4 była usprawiedliwiana „zmianami nadchodzącymi na kanale w 2015 roku”, a HBO „niepowodzeniem w doprowadzeniu do kompromisu z reżyserem”. Szkoda tak unikalnej produkcji, żółtej kropki wyraźnie wybijającej się ponad konkurencję.