Złamanie zabezpieczeń Nintendo Switch zajęło tydzień

Złamanie zabezpieczeń Nintendo Switch zajęło tydzień
Paweł Olszewski

13.03.2017 10:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pierwsza dziura w systemie konsoli została znaleziona. Długo jej nie szukano.

Złamanie zabezpieczeń Nintendo Switch nie oznacza uruchomienia pirackich gier. Ani właściwie uruchomienia czegokolwiek, nawet jakiejś małej aplikacji. Jest to jednak ważna informacja, i to z dwóch powodów. Ale po kolei.

W piątek, 10 marca, równo tydzień od światowej premiery Nintendo Switch, na Twitterze nijakiego qwertyoruiop pojawił się taki wpis.

"Done", czyli zrobione, udało się uruchomić na konsoli fragment nieautoryzowanego kodu. Odpowiedzialny za to qwertyoruiop ma już na koncie łamanie PS4 czy systemów operacyjnych iPhone'ów, np. iOS 9.3., źródło wydaje się więc wiarygodne. I to jest właśnie ta "ciekawa" informacja, bo do włamania się do Switcha użyto tej samej metody co do popularnych smartfonów - dziury w przeglądarce internetowej wykorzystanej już na iOS przez tego samego człowieka.

Jeżeli masz Nintendo Switcha to pewnie spytasz, „jakiej przeglądarce”? A jednak. Chociaż ta nie jest dostępna z poziomu menu dla użytkowników, to znajduje się w systemie. Jak donosi idigitaltimes.com, to za jej pomocą, w ustawieniach, łączy się Switcha z Facebookiem czy Twitterem. Nie wiemy dlaczego przeglądarka jest ukryta, wiemy już za to, że jest dziurawa i przestarzała.

Na początku wspominałem, że włamanie, czy też może „nadgryzienie” systemu zabezpieczeń Switcha jest ważne z dwóch powodów. Po pierwsze, otwiera furtkę do dalszego eksperymentowania z konsolą i uruchamiania na niej całego szeregu autorskich programów. Nie ma co się oszukiwać, także tych odpowiedzialnych za odpalanie pirackich gier. Tzw. custom firmware'y to jednak nie tylko lewe gry, ale też emulatory, które na sprzęcie mobilnym zawsze cieszą. Do tego jeszcze daleko droga, ale pierwszy krok postawiono zaskakująco szybko.

Gorsza jest ta druga informacja. Dziury w systemach mają to do siebie, że działają w dwie strony i teoretycznie rzecz biorąc dają dostęp do naszych konsol, a co za tym idzie, także danych, niepowołanym ludziom. Japończycy pewnie zaraz zaktualizują Switcha, hacka dokonano na firmwarze 2.0.0., ale lampka ostrzegawcza już się zapaliła. Bo skoro w zaledwie tydzień odkryto tę znaną już w sumie furtkę, to czego jeszcze nie odkryto?

Paweł Olszewski

Źródło artykułu:Polygamia.pl