Zamówili PS5 w Amazonie. Dostali podejrzane przesyłki bez konsoli
Pistolet Nerf Ultra, frytkownica, masażer do stóp - wszystko, tylko nie PlayStation 5, które użytkownicy zamawiali w brytyjskim Amazonie. W sieci mówi się jasno o kradzieży, a sklep zabiera głos.
Nie tylko Polska boryka się z brakiem dostępności PS5. Podobne problemy są na całym świecie. U nas sporo mówiło się o sprzedawaniu konsol za 5000 złotych, tymczasem wiele wskazuje na to, że w Wielkiej Brytanii sprawy zaszły jeszcze dalej.
Na Twitterze i Reddicie skarżono się, że przesyłka z zamówionym wcześniej PlayStation 5 nie tylko dojechała z opóźnieniem, ale i bez konsoli w środku. Próbuję sobie wyobrazić ten niemiły moment, gdy otwieram karton, a w środku - zamiast najbardziej pożądanego dziś sprzętu świata - widzę paczkę kaszy bulgur. Przypominają się te wszystkie iPhone'y z eBaya, zamiast których oszust wysyłał cegłę.
Jak zauważa brytyjski Eurogamer, sprzęty łączy jedna rzecz - zwykła, przeźroczysta taśma klejąca zamiast firmowej Amazona z wytłoczonym logiem lub nazwą sklepu. Stąd podejrzenie, że nie doszło do żadnej pomyłki, ale najzwyczajniejszej kradzieży. Co na to sklep?
W przesłanej do Eurogamera odpowiedzi Amazon przeprosił za sytuację i zapowiedział, że będzie badał sprawę we wszystkich, podobnych przypadkach. Prosi jednak, aby każdy z osobna zgłosił się do sklepu ze zgłoszeniem problemu.
Póki co efekt nie jest taki, jakby oczekiwał każdy z nas. Userowi "Adgej123" z Reddita. najpierw Amazon zaproponował pukanie do drzwi sąsiadów, bo ich zdaniem przesyłka trafiła pod błędny adres. Później zaproponowali zwrot pieniędzy i bon.
Anthony Dickens (pan od Nerfa, przy okazji założyciel m.in. strony Nintendo Life i PushSquare) otrzymał identyczną propozycję, a bon miał być warty 150 funtów. I to być może wyjątkowa hojna propozycja, bo Eurogamer wspomina o tym, że inni mieli otrzymać vouchery na kwotę... 5 funtów.
Problem w tym, że obaj mieli prosić obsługę klienta o coś innego - o gwarancję, że otrzymają PlayStation 5.