Za długo piersi w Fortnicie nie poskakały
Bo awantura musiała się odbyć, wiadomo.
O co chodzi? Tłumaczę prędziutko. W Fortnite: Battle Royale, czyli no, największej grze roku, rozpoczął się właśnie szósty sezon. Nie będę udawał, że siedzę w hicie Epic na co dzień i czytam/widzę wszystkie nowinki. Ale przy każdym nowym rozdziale tego fenomenu COŚ się dzieje w otaczających go mediach. Przy okazji sezonu piątego były tajemnicze lamy. A teraz, „niestety” zapewne dla wydawców, będą to cycki. Przypadkowo skaczące (jak pewien Rabbit) cycki dokładniej.
BREAST PHYSICS ACCIDENTALLY ADDED IN S6 PATCH! FORTNITE BATTLE ROYALE
Niełatwo było wprawić te piersi w ruch. Według streamera FaZe Agony oraz towarzyszącej mu lidze internetowych ekspertów udawało się wyłącznie w jednym przypadku - gdy kowbojski skin wykonywał podekscytowany taniec. Ale to wystarczało. Epic musiało przeprosić przez IGN za niedopatrzenie, nazywając pomyłkę koderów „nieplanowaną, wstydliwą, nieostrożną”. Niektóre emotki zostały chwilowo wyłączone i stało się jasne, że firma usuwa wszelkie ślady rozbrykanych gruczołów. Echo po nich zostało już tylko w sieci.
Rozumiem. Fortnite jest na dobrej drodze, by prześcignąć Minecrafta jako „najpopularniejsza wśród nieletnich gra wideo”, zdecydowanie nie potrzebuje teraz kontrowersji na tle seksualnym. Ale cycki o fizyce woreczków z wodą to zjawisko niemal tak stare, jak trójwymiarowa oprawa naszego hobby. Ośmioletni Adaś śmiał się z nich, siedząc po turecku przed telewizorem i grając ze znajomymi w pirackie Dead or Alive na jakiejś składance zza wschodniej granicy. Widział je też przez następne dwie dekady całkiem często, nawet w grach, które do dzisiaj uważa za arcydzieła (Snake Eater). W sensie - internecie, musisz zwolnić. Poczytaj sobie jakąś książkę, odsapnij.
Najpierw Bowsette, teraz Fortnite. Co za tydzień. Jak dobrze, że to już piąteczek.