I znów wszyscy zachwycają się akcją, wybuchami i filmowymi inspiracjami, a tylko czasem pada słowo "wyścig", co mnie osobiście odrobinę niepokoi. Konrad w swoich wrażeniach z pokazu sugerował, że ustawione zawsze w tym samym miejscu pułapki, po kilku wyścigach mogą się znudzić i ja również się tego obawiam.
Oby nie była to jedna z gier, które na filmikach prezentują się świetnie, ale gdy weźmiemy pada do rąk, okazuje się, że więcej frajdy mają widzowie, niż kierowca. Chciałbym, żeby było inaczej, bo takiego tytułu brakuje mi, gdy w progu drzwi stają goście. Będę więc trzymał za nią kciuki.